[b]Tak wynika z uchwały Sądu Najwyższego, jaka zapadła 24 lipca 2009 r. (I PZP 3/09)[/b]
Dotychczas część sądów przyznawała zwrot kosztów zastępstwa procesowego na podstawie § 11 ust. 1 pkt 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A98D8639A794AB11FD007F63ED844F9B?id=167045]rozporządzenia z 28 września 2002 r., w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu[/link]. Mówi on, że w sprawach o uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne przywrócenie do pracy lub ustalenie sposobu ustania stosunku pracy radcy przysługuje zryczałtowana stawka minimalna w wysokości 60 zł. [b]Jako podstawę do przyznawania zwrotu kosztów w tej wysokości sądy przywoływały wcześniejszą uchwałę Sądu Najwyższego z 7 sierpnia 2002 r. (sygn. III PZP 15/2002)[/b], w której przyjął, że we wszystkich sprawach toczących się z odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę należy przyjmować jednakową podstawę do zasądzenia kosztów zastępstwa procesowego, niezależnie od wyboru przez pracownika żądania (przywrócenie lub odszkodowanie).
[srodtytul]Były wątpliwości[/srodtytul]
Wielu sędziów w sprawach o odszkodowanie za bezprawne zwolnienie z pracy przyznawało jednak wyższy zwrot kosztów na podstawie § 11 ust. 1 pkt 2 wspomnianego rozporządzenia. Mówi on, że w sprawach o wynagrodzenie za pracę lub odszkodowanie (z wykluczeniem spraw dotyczących ustalenia wypadku przy pracy) kwota zwrotu jest uzależniona od wartości przedmiotu sporu. Gdy zwolniony pracownik dochodzi odszkodowania do 500 zł, zwrot wynosi bowiem 45 zł. Gdy kwota roszczenia mieści się między 500 zł a 1,5 tys. zł – zwrot jest większy i wynosi 180 zł. Rośnie do 450 zł, gdy kwota roszczeń sięga 5 tys. zł itd. Najwyższy zwrot przysługuje, gdy kwota roszczenia przekracza 200 tys. zł. Wówczas przysługuje zwrot kosztów w wysokości 5,4 tys. zł.
Gdy radca reprezentuje pracownika z urzędu, jest to dla niego wynagrodzenie za pracę. Gdy pełnomocnika wybrał klient, zwrot kosztów trafia do jego kieszeni jako refundacja choćby części wynagrodzenia, jakie zapłacił radcy.