Skarga konstytucyjna do NSA bez formalizmów

Jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi, że podstawy skargi kasacyjnej są niezgodne z konstytucją, bo ograniczają prawo do dwuinstancyjności postępowania sądowego, to wznowione mogą być setki spraw rozpatrzonych już kiedyś przez Naczelny sąd Administracyjny

Aktualizacja: 12.10.2010 05:05 Publikacja: 12.10.2010 01:01

Skarga konstytucyjna do NSA bez formalizmów

Foto: www.sxc.hu

Na razie skarga do [b]Trybunału (SK 8/09)[/b] czeka na rozpatrzenie .

Oczywiście TK może uznać, że podstawy kasacyjne są zgodne z konstytucją. Raz już tak zrobił - 20 września 2006 r. Ci, którzy śledzą sprawę, twierdzą jednak, że stało się to przez wprowadzenie Trybunału w błąd. A w błąd wprowadził go NSA.

[srodtytul]Podstawy skargi kasacyjnej[/srodtytul]

[b] Dziś, żeby napisać dobrą skargę kasacyjną, należy prześledzić wszystkie wyroki dotyczące danego przepisu i to nie po to, by utwierdzić się w swojej racji, ale po to, by znaleźć w nich informację, jak sędziowie NSA chcą, żeby przepis ten był skarżony.[/b] Z podstaw kasacyjnych trudno to wywieźć.

Zgodnie bowiem z art. 174 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=EDB3F028D674259CC9E16808595DBF45?id=166935]ustawy z 30 sierpnia 2002 r. - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi[/link] (w skrócie ppsa), skargę kasacyjną można oprzeć na następujących podstawach:

1) naruszeniu prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie;

2) naruszeniu przepisów postępowania, jeżeli uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy.

Na początku praktyka była taka, że skargi niespełniające tych wymogów formalnych były odrzucane. Potem były oddalane. Efekt był ten sam.

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/10/12/nie-dla-sadu-rola-robota/#respond]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Często sędziowie NSA przyznawali wprost, że sprawę można było rozstrzygnąć merytorycznie, co więcej - czasami można było nawet uchylić wyrok - ale przy źle sformułowanych zarzutach kasacyjnych NSA nie mógł zrobić nic innego, jak tylko skargę oddalić. W efekcie w obrocie prawnym pozostawały wyroki naruszające prawo.

[b]- Tak formalistycznych podstaw skargi kasacyjnej w ogóle nie powinno być [/b] - mówi Marek Kolibski, doradca podatkowy, partner w KNDP Kancelaria Podatkowa. - [b]Należy pamiętać, że NSA nie jest sądem kasacyjnym, jak Sąd Najwyższy, do którego skargi kasacyjne są sporządzane od wyroków prawomocnych, tylko jest sądem drugiej instancji. Przy tak rygorystycznym podejściu do podstaw skargi do NSA, można powiedzieć, że prawo do postępowania dwuinstancyjnego zostało w Polsce silnie ograniczone. Co gorsza, tak rygorystyczne podejście powoduje, że w obrocie prawnym pozostają wyroki, które powinny być uchylone, bo naruszają prawo.[/b]

[srodtytul]Naruszenie przepisów postępowania[/srodtytul]

Ta podstawa skargi kasacyjnej budziła kontrowersje, bo nie wiadomo było, o jakie postępowanie tu idzie: administracyjne, czy sądowe. W procesie wydawania decyzji mamy dwie procedury administracyjne: jedną opartą na kodeksie postępowania administracyjnego, drugą opartą na Ordynacji podatkowej. Z kolei wojewódzkie sądy administracyjne działają według procedury przewidzianej w prawie o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

Na początku obowiązywania ppsa wielu prawników twierdziło, że wymieniając w ustawie tę właśnie podstawę skargi kasacyjnej ustawodawca miał na myśli naruszenie przepisów postępowania administracyjnego, czyli przepisów kpa lub ordynacji podatkowej.

Po pierwszych wyrokach okazało się, że to nie o postępowanie administracyjne tu chodzi i że podstawą skargi kasacyjnej może być wyłącznie naruszenie przez wsa przepisów ustawy - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

Zaraz potem jednak powstało kolejne pytanie - który przepis ppsa powinien być naruszony, by stało się to podstawą skargi do NSA. To również nie było oczywiste.

W praktyce orzeczniczej przyjęto, że takim przepisem jest art. 141 § 4 ppsa, który mówi, co powinno zawierać uzasadnienie wyroku sądu („Uzasadnienie wyroku powinno zawierać zwięzłe przedstawienie stanu sprawy, zarzutów podniesionych w skardze, stanowisk pozostałych stron, podstawę prawną rozstrzygnięcia oraz jej wyjaśnienie. Jeżeli w wyniku uwzględnienia skargi sprawa ma być ponownie rozpatrzona przez organ administracji, uzasadnienie powinno ponadto zawierać wskazania co do dalszego postępowania”).

I choć poglądy na temat przepisu, którego naruszenie należy skarżyć, ewaluowały, to i dziś w każdej skardze kasacyjnej zarzut naruszenia art. 141 § 4 ppsa jest przywoływany.

[srodtytul]Niewłaściwe zastosowanie ...[/srodtytul]

Ta podstawa stwarza jeszcze więcej problemów, bo jak wiadomo sądy administracyjne nie stosują prawa materialnego. Nadzorują jedynie stosowanie tego prawa przez organy administracji publicznej. Jak więc zarzucić wojewódzkiemu sądowi administracyjnemu niewłaściwe zastosowanie prawa materialnego?

Tymczasem - rygorystycznie podchodząc do tego wymogu - [b]NSA w wyroku z 14 października 2004 r. (FSK 568/04)[/b] stwierdził, że zarzut naruszenia prawa materialnego nie podlega rozpoznaniu, jeżeli wskazany w skardze przepis jest przepisem procesowym.

Potem stanowisko to złagodzono i przyjęto, że w skardze powinno być naruszenie przepisów postępowania sądowoadministracyjnego, a nie tylko przepisów procedury administracyjnej, których wojewódzki sąd administracyjny nie stosuje, oceniając jedynie prawidłowość ich stosowania przez organy administracji.

W drodze wyjątku przyjęto zatem, że w skardze kasacyjnej można - wyłącznie na potrzeby tejże skargi - napisać, że WSA naruszył konkretny przepis prawa materialnego.

Zaraz potem jednak powstał kolejny problem: na którą formę naruszenia należy się powoływać? Art. 174 ppsa mówi o naruszeniu prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie. Czy zatem wsa, naruszając na przykład art. 15 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych (mówiący o tym, co jest kosztem uzyskania przychodu) niewłaściwie go zastosował czy błędnie zinterpretował?

[srodtytul]... czy błędna wykładnia[/srodtytul]

Problem nie był wydumany. Wiele osób pisało w skargach, że wsa naruszył art. 15 ust. 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FF2BC2F9B1E59F85D34B167A58BC0E72?id=115893]ustawy o CIT[/link] przez błędną jego wykładnię.

Tymczasem rozpatrując te skargi NSA twierdził, że art. 15 ust. 1 w ogóle nie wymaga wykładni. Jest bardzo prosty: kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodów lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów, z wyjątkiem kosztów wymienionych w art. 16 ust. 1.

Zarzut kasacyjny, że art. 15 ust. 1 ustawy o CIT został błędnie zinterpretowany przez WSA, był więc zarzutem niewłaściwym i stawał się podstawą do oddalenia skargi przez NSA.

- Zdaniem NSA istotą art. 15 ust. 1 ustawy o CIT jest związek przyczynowy między wydatkiem a zaistnieniem przychodu. A badanie związku przyczynowego to stosowanie prawa. Art. 15 ust. 1 mógł być zatem wyłącznie źle zastosowany, nie mógł być błędnie interpretowany - mówi Marek Kolibski. - Dowiedziałem się o tym z lektury jednego z wyroków NSA oddalających skargę kasacyjną. Nie była to wiedza powszechna, bo w owym czasie wszyscy dowiadywali się dopiero, jak NSA rozumie podstawy kasacyjne. Niestety wielu uczyło się na przykładach własnoręcznie napisanych skarg, oddalanych z przyczyn formalnych przez NSA.

[srodtytul]Trybunał po raz pierwszy[/srodtytul]

Rozgoryczeni ograniczeniem konstytucyjnej zasady dwinstancyjności postępowania sądowego podatnicy słali skargi do Trybunału Konstytucyjnego.

W [b]wyroku z 20 września 2006 r. (SK 63/05)[/b], Trybunał stwierdził, że art. 174 i art. 183 § 1 ppsa są zgodne z konstytucją. „Przy ostatecznej ocenie konstytucyjności omawianego przepisu nie można abstrahować od wyraźnej już ewolucji, jaką w tym zakresie przechodzi orzecznictwo NSA" - argumentował TK.

- Najogólniej mówiąc Trybunał błędnie ustalił istniejącą praktykę NSA. W odpowiedzi do Trybunału NSA stwierdził, że podstawy kasacyjne interpretuje szeroko. I poniekąd była to prawda, z tym że odnosiła się niemal wyłącznie do praktyki w Izbie Ogólnoadministracyjnej NSA. Podejście Izby Finansowej było całkiem inne, o czym Trybunał prawdopodobnie nie wiedział - domyśla się przyczyny takiego wyroku TK Marek Kolibski.

Poza tym, gdyby praktyka Izby Finansowej NSA była inna, nie byłoby w tej sprawie uchwały NSA podjętej w pełnym składzie sędziów (56 sędziów).

Uchwała zapadła, ponieważ do Trybunału nadal płynęły skargi.

Aż w końcu Trybunał w 2009 r. przyjął do rozpatrzenia kolejną skargę konstytucyjną odnoszącą się do identycznego zarzutu jak ten, który był rozpatrywany we wrześniu 2006 r.: zgodności art. 174 pkt 1 i 2 oraz art. 183 § 1 ppsa z konstytucją. Ta właśnie skarga czeka teraz na rozpatrzenie przez Trybunał.

[srodtytul]Sąd to nie robot[/srodtytul]

Nie czekając na ponowny wyrok Trybunału, [b]NSA w uchwale z 26 października 2009 r. (I OPS 10/09)[/b] stwierdził, że sąd w demokratycznym państwie prawnym nie może być „sprowadzany do roli robota, mechanicznie odrzucającego pisma procesowe obywateli ze względu na uchybienia nie ważące w żaden sposób na możliwości wydania orzeczenia" (...). Jeżeli więc zarzut naruszenia prawa przez organ administracji nie został wyraźnie powiązany w skardze kasacyjnej z zarzutem naruszenia prawa przez wojewódzki sąd administracyjny, nie ma przeszkód, dla których NSA - przeanalizowawszy uzasadnienie skargi kasacyjnej - nie mógłby samodzielnie zidentyfikować zarzutu naruszenia prawa przez wsa (...) i tak przedstawiony zarzut rozpoznać merytorycznie, mimo niepełnego wskazania podstawy kasacyjnej."

NSA przyznał w uchwale, że możliwość wniesienia skargi kasacyjnej „nie powinna być uzależniona od jakichkolwiek dodatkowych ograniczeń przedmiotowych bądź podmiotowych, uniemożliwiających jakiejkolwiek stronie postępowania skorzystanie z prawa do zaskarżenia. Nie może bowiem dochodzić do sytuacji, w której przepisy prawa pozwolą sądowi odwoławczemu utrzymać w mocy wyrok naruszający prawo, mimo stwierdzonego naruszenia”.

Czterech sędziów NSA zgłosiło do tej uchwały zdanie odrębne. Jeden z nich, sędzia Grzegorz Borkowski napisał: ”nie mamy już do czynienia z wyjaśnieniem treści przepisu lecz z prawotwórstwem sędziowskim. Tak też odbieram niniejszą uchwałę, która stanowi swoistą protezę podpierającą wadliwy - bądź tylko nie odpowiadający konstytucyjnym wymogom a także oczekiwaniom stron - przepis.”

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/10/12/nie-dla-sadu-rola-robota/#respond]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Na razie skarga do [b]Trybunału (SK 8/09)[/b] czeka na rozpatrzenie .

Oczywiście TK może uznać, że podstawy kasacyjne są zgodne z konstytucją. Raz już tak zrobił - 20 września 2006 r. Ci, którzy śledzą sprawę, twierdzą jednak, że stało się to przez wprowadzenie Trybunału w błąd. A w błąd wprowadził go NSA.

Pozostało 97% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"