Takie stanowisko zajął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w odpowiedzi na skargę podatniczki (sygnatura akt I SA/Gl 697/11).
W 2006 r. kobieta zaciągnęła wraz z narzeczonym kredyt na nabycie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego. Każdemu z nich przypadło po połowie udziałów w tym prawie i mieli wspólnie spłacać pożyczkę. Narzeczeni rozstali się jednak w 2009 r. Zawarli wtedy umowę notarialną, w której kobieta przeniosła przysługujący jej udział w prawie do lokalu na byłego narzeczonego. W zamian on przejął za zgodą banku jej obowiązki i miał dalej spłacać kredyt.
Danina od długu
Kobieta złożyła wniosek o interpretację, gdyż chciała się upewnić, że z tego typu operacji nie wynikają dla niej żadne konsekwencje podatkowe. Izba Skarbowa w Katowicach była jednak innego zdania. Jej dyrektor uznał, że przeniesienie udziału na konkubenta w zamian za przejęcie długu wobec banku należy traktować jak odpłatne zbycie prawa do lokalu, według art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. b ustawy o PIT. Zgodnie z wykładnią językową odpłatne zbycie to przeniesienie własności rzeczy lub praw na inną osobę za wynagrodzeniem, którego wartość określają nie tylko pieniądze, ale także np. zwolnienie z długu.
W rezultacie wartość długu, z którego kobieta została zwolniona, jest dla niej przychodem podatkowym. Nie ma znaczenia, że fizycznie nie uzyskała żadnych środków. Powinna zapłacić PIT na zasadach obowiązujących w 2006 r. (data nabycia), czyli 10 proc. przychodu.
Bez prawa do ulgi
Gliwicki WSA, do którego podatniczka się poskarżyła, przyznał rację fiskusowi. Sąd potwierdził, że przeniesienie prawa do mieszkania nabytego w 2006 r. w zamian za zwolnienie z długu stanowi dla niej źródło przychodu. Wynagrodzeniem skarżącej jest w tej sytuacji wartość długu, z którego została zwolniona.