Za sprawą prof. Bogdana Chazana w ostatnich dniach dużo się mówi o klauzuli sumienia i jej granicach. Coraz więcej grup zawodowych upomina się o dopuszczenie sumienia do zasad warunkujących wykonywanie także innych zawodów. Panie profesorze, czy klauzula sumienia w wykonywaniu zawodów prawniczych jest możliwa? Może rzeczywiście pomóc, coś zmienić?
Patrzę na to zupełnie inaczej, z dystansem. Dla mnie wolność sumienia jest prawem podstawowym, konstytucyjnym i niezmiernie ważnym. Każdy człowiek ma prawo postępować w życiu tak, jak mu na to pozwala sumienie. Oczywiście na gruncie zawodowym to prawo istnieje pod pewnymi warunkami i z pewnymi ograniczeniami. Jeśli chodzi o lekarzy, to nie traktuję klauzuli jako podstawy zawodu lekarza, tylko jako ograniczenie w misji, jaką ma do wykonania, a jest nią troska o życie pacjenta i walka o jego zdrowie.
Może jednak się okazać, że taka klauzula sumienia, np. w zawodach prawniczych, będzie przeszkadzać w realizowaniu innych konstytucyjnych praw, np. prawa do obrony. Przykład? Adwokat, który powołując się na klauzulę, odmówi występowania w obronie z urzędu oskarżonego o zabójstwo, gwałt czy pedofilię. A przecież prawo do obrony każdemu oskarżonemu, nawet temu, który staje pod zarzutem najbardziej odrażających przestępstw, gwarantuje konstytucja.
Zawód adwokata jest powołany do tego, by bronić nawet oskarżonych o najcięższe zbrodnie. Gdyby ktoś w takiej sytuacji chciał powoływać się na klauzulę sumienia, byłby to dowód na to, że nie rozumie, jaki zawód wybrał i czemu zdecydował się służyć. Adwokat nie musi przecież utożsamiać się z tym, co zrobił jego klient. Ma wypełniać obronę najlepiej, jak potrafi. Podobnie jest z sędziami czy prokuratorami. Nie wyobrażam sobie, żeby np. sędzia rodzinny odmawiał wydawania wyroków w sprawach rozwodowych, bo to się kłóci z jego sumieniem. Nie popadajmy w paranoję. Sumienie ma ogromną wartość, ale należy do niego podchodzić rozsądnie i z rozumem.
Trudno może być też pogodzić z nim wykonywanie obowiązków komornika, kiedy przyjdzie mu zająć majątek schorowanej staruszki, która np. nie płaci za prąd, bo wszystkie pieniądze wydała na leki....