Reklama

Tomasz Pietryga: Znikający urok wyroku

Premier, wnioskując do TK o wyrok w sprawie prymatu konstytucji nad prawem Unii, chciał zyskać środek nacisku na Brukselę. Dziś korzyści z takiego postępowania nawet jemu nie wydają się chyba oczywiste.

Publikacja: 22.09.2021 20:09

Trybunał Konstytucyjny

Trybunał Konstytucyjny

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Trybunał Konstytucyjny nie rozstrzygnął w środę kwestii prymatu Konstytucji RP nad prawem UE. Było to do przewidzenia. Rzadko się zdarza, aby w tak kluczowych sprawach wyroki były wydawane szybko. Choć sprawę odroczono zaledwie do 30 września, wątpliwe jest, że zapadnie wtedy rozstrzygnięcie.

Wielu ekspertów zastanawiało się, jakie mogą być konsekwencje niewycofania wniosku do TK przez premiera, wbrew naciskom unijnych komisarzy. Kiedy Mateusz Morawiecki składał ten wniosek w marcu 2021 r., jego intencją było zapewnienie sobie dodatkowego wsparcia do prowadzenia z Brukselą sporu o sądy. W uproszczeniu – orzeczenie o prymacie konstytucji miało dawać możliwość kwestionowania tych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE, które wykraczałyby poza uzgodnienia traktatowe. Rząd obawiał się np. zakwestionowania przez TSUE legalności wybranej przez polityków Krajowej Rady Sądownictwa. Wykonanie takiego orzeczenia wiązałoby się z demontażem większości reform sądowych obecnej ekipy rządzącej.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Prawne
Adam Wacławczyk: Zawiedzione nadzieje
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Niegodziwość rządu, czyli kto straci „ulgę” mieszkaniową
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Czy dla rządu wszyscy przedsiębiorcy to złodzieje?
Opinie Prawne
Michał Urbańczyk: Moja śmierć jest lepsza niż twoja. Zabójstwo Charliego Kirka a wolność słowa
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Potrzebujemy apolitycznego Trybunału Stanu
Reklama
Reklama