Radca prawny obrońcą

Argumenty o braku kwalifikacji radców prawnych czy też adwokatów służą w zasadzie tylko jednemu: podrywaniu autorytetu obu profesji w oczach społeczeństwa – pisze warszawski radca prawny

Publikacja: 24.05.2012 09:14

Red

Na łamach "Rzeczpospolitej" 16, 17 i 18 maja obserwowaliśmy zaciętą polemikę prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej Andrzeja Zwary i prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych Macieja Bobrowicza. Sprowadzała się do odpowiedzi na pytanie, czy radcy mają odpowiednie kwalifikacje do występowania jako obrońcy w postępowaniach karnych.

Prezes korporacji adwokackiej jest przeciwny rozszerzeniu kompetencji radców prawnych, jako że aplikacja radcowska nie obejmuje przygotowania przyszłego radcy prawnego do występowania w charakterze obrońcy w postępowaniach karnych. Nadto radcy mogą wykonywać zawód na podstawie umowy o pracę, a zdaniem mec. Zwary osoby zatrudnione nie mają przymiotu niezależności. Dla adwokatury jest to koronny argument przemawiający przeciwko rozszerzeniu usług świadczonych przez radców ze względu na ochronę interesu publicznego.

Ze smutkiem odnotowuję ten głos i zgadzam się z prezesem Bobrowiczem (i to nie dlatego, że z zawodu jestem radcą prawnym), iż szczególnie w obecnej sytuacji (deregulacja, zamiar likwidacji sądów rejonowych itp.) adwokaci i radcy powinni mówić jednym głosem.

Nie wiem, ilu adwokatów trafiło do zawodu po odbyciu aplikacji adwokackiej, wiem natomiast, że jest wśród nich niemało osób, które przed wstąpieniem do korporacji wykonywały inne zawody prawnicze.

Może nie jest to najbardziej elegancki argument w dyskusji, ale posłużę się nim, aby zarzuty o braku kwalifikacji radców sprowadzić do realiów.

Czy prezes Zwara jest przekonany, że lepiej przygotowanym do wykonywania obowiązków obrońcy w procesach karnych jest adwokat, który przez lata wykonywał wyłącznie zawód np. notariusza, nie mając żadnej styczności z prawem karnym, czy też radca prawny, który nabył uprawnienia, będąc wcześniej prokuratorem? Czy radca prawny, który zdaniem prezesa Zwary nie ma odpowiednich kwalifikacji w zakresie prawa karnego, nabywa je z chwilą wpisu na listę adwokatów?

Przykłady tego rodzaju można mnożyć. Świadczą one tylko o jednym; wiedza, praktyka, doświadczenie nie mogą być wartościowane poprzez przeciwstawianie adwokatów radcom prawnym i odwrotnie.

Druga podnoszona w polemice kwestia to niezależność radców prawnych wykonujących zawód na podstawie umowy o pracę. Nie można tego problemu lekceważyć, mimo że w obu korporacjach niezależność od klienta i osób trzecich jest ustawowo zabezpieczona. Wiadomo jednak, iż niezależność tak jak niezawisłość nie zależy jedynie od rozwiązań ustawowych, ale przede wszystkim od charakteru, predyspozycji i odporności na "bodźce" zewnętrzne. Nie jest ona jednak wartością bezcenną tylko obrońcy w procesach karnych. Jest niezbędna w trakcie wykonywania obowiązków przez adwokatów i radców bez względu na rodzaj prawa, którym się zajmują.

Nie zapominajmy przy tym, że niewiele się różni od umowy o pracę stała umowa o obsługę prawną przedsiębiorstwa zawarta przez adwokata prowadzącego jednoosobową kancelarię. Przywołuję ten przykład, znowu chcąc uwydatnić problem i zwrócić uwagę, że nie tędy powinna przebiegać linia różnicująca sposób i zakres wykonywania zawodu przez przedstawicieli obu korporacji.

Nie można również przejść do porządku nad tonem tej polemiki. Dewaluuje się w niej bowiem cywilistykę i przeciwstawia jej tajemną, trudną do zgłębienia wiedzę z zakresu prawa karnego.

Dlatego warto rozmawiać. Jest bowiem czas na zastanowienie się, jak przygotować radców prawnych do wykonywania nowych obowiązków, wykorzystując chociażby doświadczenia zebrane przez samorząd radcowski w dobrze zorganizowanych i – co warte podkreślenia – bezwzględnie egzekwowanych cyklach szkoleniowych. Należy także podjąć temat i szukać odpowiedzi na pytanie, czy usługi prawnicze, ze względu na swą istotę, powinny być świadczone w ramach umów o pracę. Czy dotychczasowe rozwiązania ustawowe pozwalające radcom wykonywać zawód na podstawie umowy o pracę nie podają w wątpliwość tezy, że wszyscy radcy prawni wykonują wolny zawód?

Argumenty o braku kwalifikacji radców prawnych czy też adwokatów nie przekonują i służą w zasadzie tylko jednemu: podrywaniu autorytetu obu profesji w oczach społeczeństwa. Dlatego należy nawoływać przedstawicieli obu (z niezrozumiałych względów) profesji do rozmów i dyskusji, którym powinna przyświecać łacińska paremia sine ira et studio (bez gniewu i stronniczości – obiektywnie).

Autor jest radcą prawnym w Kancelarii Prawniczej Cavere

Na łamach "Rzeczpospolitej" 16, 17 i 18 maja obserwowaliśmy zaciętą polemikę prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej Andrzeja Zwary i prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych Macieja Bobrowicza. Sprowadzała się do odpowiedzi na pytanie, czy radcy mają odpowiednie kwalifikacje do występowania jako obrońcy w postępowaniach karnych.

Prezes korporacji adwokackiej jest przeciwny rozszerzeniu kompetencji radców prawnych, jako że aplikacja radcowska nie obejmuje przygotowania przyszłego radcy prawnego do występowania w charakterze obrońcy w postępowaniach karnych. Nadto radcy mogą wykonywać zawód na podstawie umowy o pracę, a zdaniem mec. Zwary osoby zatrudnione nie mają przymiotu niezależności. Dla adwokatury jest to koronny argument przemawiający przeciwko rozszerzeniu usług świadczonych przez radców ze względu na ochronę interesu publicznego.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?