Atmosfera w Sejmie przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego przypominała tę przed walką bokserską. I nie dlatego, że sam prezydent jest bokserem, ale dlatego, że taki klimat w parlamencie stworzyli politycy PiS.
W Warszawie PiS zgromadziło tłumy, w Sejmie pokazało butę i arogancję
Przed Sejmem tłumy zwolenników Karola Nawrockiego, których PiS zwiózł autokarami z całej Polski. W Sejmie pokaz siły PiS na granicy pychy, a czasem ją przekraczający.
Czytaj więcej
Karol Nawrocki objął urząd prezydenta, ale jego orędzie przypominało raczej wezwanie do polityczn...
Dominik Tarczyński krzyczący z sejmowej galerii na cały głos do przeciwników politycznych: „Uśmiechnijcie się, brygada!”. Zachowywał się, jakby pomylił lokale. Takich okrzyków było więcej, również z sali plenarnej, co nie licowało z powagą sytuacji i miejsca. Kiedy dziennikarze różnych redakcji czekali na prezydenta, premiera, członków rządu i kluczowych polityków, z którymi mogliby porozmawiać, niepytany przez nikogo poseł PiS Jacek Ozdoba podszedł do nich i arogancko zaczął zaczepiać, pytając: „Dlaczego się nie cieszycie?”. Rechotu ze strony jego kolegów, z Arkadiuszem Mularczykiem na czele, nie było końca. Na nic zdały się tłumaczenia dziennikarzy, że są w pracy i próbują wykonywać swoje obowiązki. Na sejmowym korytarzu Jarosław Kaczyński nazwał chamem dziennikarza, gdy ten nie pozwolił, by Joanna Lichocka go obrażała. Podobnych obrazków świadczących o tym, że największa partia opozycyjna czuje się bardzo pewnie, było więcej. Ale bohaterem dnia dziś był Karol Nawrocki. Nie przyćmił go nikt z PiS, nawet Jarosław Kaczyński.