Wyborcy powinni wybierać między różnymi programami. Tymczasem w Polsce społeczeństwo nie wybiera kandydata prezentującego określony program. To kandydaci, choć w różnym stopniu, dostosowują swój program do oczekiwań społecznych. Na podstawie kampanii możemy zrekonstruować program przyszłego prezydenta.
Wiemy już, co zrobi nowy prezydent, a nawet co myśli
Prezydent będzie więc przeciwnikiem zaangażowania Polski za granicą, w szczególności w ramach ewentualnej misji stabilizacyjnej w Ukrainie. Jego zdaniem byłaby ona zbyt niebezpieczna, a obowiązkiem polskiego wojska nie jest obrona Ukrainy, lecz wschodniej granicy Polski, która jest granicą Unii Europejskiej i NATO. Skutkiem tej polityki będzie degradacja pozycji międzynarodowej Polski i utrata wpływu na procesy toczące się w naszym sąsiedztwie. Już dziś centrum unijnej dyplomacji nie jest pełniąca prezydencję w Unii Europejskiej Warszawa, lecz Paryż i Rzym.
Czytaj więcej
Podczas debaty prezydenckiej „Super Expressu” Rafał Trzaskowski pokazał formę, Magdalena Biejat a...
Prezydent będzie domagał się od Ukrainy wdzięczności za pomoc w pierwszym okresie wojny, ekshumacji Polaków na Wołyniu i rozliczenia się ze zbrodni popełnionych w czasie II wojny światowej. Będzie też zwolennikiem pozbawienia obywateli Ukrainy w naszym kraju niektórych świadczeń przysługujących Polakom, takich jak 800+ dla dzieci niepracujących matek. Będzie też przeciwstawiał się przyjęciu Ukrainy do Unii Europejskiej bez pozbawienia jej możliwości korzystania ze Wspólnej Polityki Rolnej.
By odwrócić uwagę od braku zaangażowania Polski w misji stabilizacyjnej w Ukrainie, prezydent będzie piętnował domniemany genetyczny rosyjski imperializm, co wzbudzi niechęć naszych zachodnich partnerów, którzy także krytykują Rosję, jednak na gruncie łamania prawa międzynarodowego i popełniania zbrodni wojennych, a nie rzekomych rosyjskich cech narodowych.