Osoby znające kulisy rozmów między rządem i brytyjskim funduszem Mecom, który jest większościowym właścicielem "Rzeczpospolitej", powiedziały "Economistowi", że rząd wykorzystuje swoje udziały, aby wymusić dymisję redaktora naczelnego gazety. Rząd zapewnia, że traktuje dziennik wyłącznie jako projekt biznesowy.
[wyimek][link=http://www.economist.com/blogs/easternapproaches/2010/11/poland_and_media" "target=_blank]Przeczytaj cały tekst w "The Economist"[/link][/wyimek]
"Poprzedni rząd próbował zastraszyć niektórych dziennikarzy (np. Tomasza Lisa) i był źle oceniany przez takie organizacje jak Reporterzy bez Granic" - przypomina tygodnik. "Obecny spór do tej pory pozostaje niezauważony, zwłaszcza za granicą, gdzie Platforma Obywatelska jest postrzegana jako wiarygodny i bezproblemowy partner" - czytamy dalej.
"The Economist" ocenia, że "Rzeczpospolita" "z pewnością nie jest wielkim fanem rządzącej Platformy Obywatelskiej" i "napsuła krwi rządowi". Pisząc o stosunku gazety do PiS tygodnik zauważa jednak, że gazeta jednocześnie konsekwentnie "krytykuje politykę gospodarczą tej partii i jej ekscentryczną retorykę w polityce zagranicznej".
"Tak jak większość mediów 'Rzeczpospolita' nie jest ideałem. Ale silny i pewny siebie rząd zamiast dawać pretekst do podejrzeń, że próbuje wpływać na jej linię, lepiej by zrobił, szybko i przejrzyście sprzedając swoje udziały w gazecie" - czytamy w tygodniku, który zwraca uwagę, że "próba pozbycia się redaktora naczelnego Pawła Lisickiego może być z łatwością odczytana jako chęć zemsty".