W polskiej polityce od chwili wejścia do Unii Europejskiej i NATO przestały istnieć sfery, co do których istnieje konsensus między największymi partiami. Co najmniej od 2005 roku, gdy rządził PiS, a potem gdy wygrała Platforma, polityka zagraniczna stała się polem sporu pomiędzy tymi partiami.
Dziś można odnieść wrażenie, że przedmiotem sporu staje się wspólna europejska waluta. Od kilku tygodni politycy PiS i okolic wprowadzają temat euro do publicznej debaty pod hasłem: Platforma spieszy się z wyrzeczeniem się polskiej waluty, która uratowała nas przed kryzysem, więc działania PO są niebezpieczne nie tylko dla polskiej gospodarki, ale i suwerenności.
O tym, że takie postawienie sprawy jest nieuczciwe, napiszę niżej. Warto jednak zwrócić uwagę, że z politycznego punktu widzenia strategia PiS może się okazać dla tej partii korzystna. Mówią o tym sondaże. Euro ma w Polsce dziś (według CBOS z końca lipca) zaledwie 25 proc. zwolenników, a więc mniej, niż ma wyborców Platforma Obywatelska. Niemal 70 proc. Polaków uważa dziś wchodzenie do strefy euro za zdecydowanie zły pomysł. To radykalna zmiana nastrojów - na początku kryzysu, w 2009 r., wejścia do strefy euro chciało ponad 55 proc. Polaków. Rok później - 45 proc. Na początku 2012 jeszcze 32 proc. uważało rezygnację ze złotego za dobry pomysł. Co więcej, relatywnie największe poparcie dla euro występuje wśród wyborców PO, choć i w tym elektoracie przeważają jego przeciwnicy.
Rządowi się nie spieszy
Pamiętając, że Polacy coraz bardziej boją się skutków obecnej kolejnej fali kryzysu i są niechętni wobec wspólnej waluty, wydaje się, że Prawo i Sprawiedliwość trafnie odczytuje sondaże, próbując stanąć w roli obrońcy złotego, przekonując, że to rząd chce szybkiego wprowadzenia euro nad Wisłą. Z powodów zaś, o których piszę niżej, rząd w sprawie wejścia do euro ma bardzo ograniczone pole manewru, więc może stać się łatwym celem ataków.
Dobrym przykładem próby ataku był tekst Marka Jurka „Wbrew polskim interesom". Były marszałek Sejmu, który po kilku latach banicji powrócił do ścisłej współpracy z PiS, pisze: „zza kulis rządu coraz częściej dochodzą wiadomości o przygotowywaniu wyższych urzędników państwa do uruchomienia jeszcze przez obecny gabinet procedury wymiany waluty w Polsce. Rząd, tak bierny w wielu sprawach, w tej wykazuje niewiarygodną determinację".