Z tego artykułu dowiesz się:
- Jak doszło do powstania koalicji rządzącej po wyborach w październiku 2023 roku?
- Jakie szanse dają obecnej koalicji rządzącej najnowsze sondaże?
- Jakie różnice programowe istnieją wewnątrz koalicji KO-PSL-Polska 2050-Nowa Lewica?
- Jaką rolę w stworzeniu przyszłej większości może odegrać Konfederacja?
Koalicja KO, Trzeciej Drogi (PSL i Polska 2050) oraz Nowej Lewicy powstała po wyborach parlamentarnych z 15 października 2023 roku. Wybory te wygrało Prawo i Sprawiedliwość (zdobyło 35,38 proc. głosów), ale jego wynik przełożył się jedynie na 194 mandatów (bezwzględna większość wynosi 231 mandatów) i bez koalicjanta partia Jarosława Kaczyńskiego nie była w stanie ponownie sformować większościowego rządu (próba jego powołania przez Mateusza Morawieckiego zakończyła się niepowodzeniem). Ostatecznie rząd został powołany przez parlament – w tzw. drugim kroku konstytucyjnym – Donald Tusk uzyskał wotum zaufania 11 grudnia, jego rząd zyskał akceptację Sejmu 12 grudnia, a 13 grudnia został zaprzysiężony przez Andrzeja Dudę. Już 10 listopada 2023 roku partie tworzące koalicję rządową przedstawiły umowę koalicyjną.
Sondaże wskazują, że o przyszłym rządzie zdecyduje Konfederacja
Dziś sondaże wskazują, że gdyby do wyborów parlamentarnych doszło obecnie, dzisiejsza koalicja raczej nie miałaby szans na większość w parlamencie. Po wyborach prezydenckich, przegranych przez popieranego przez partie koalicji Rafała Trzaskowskiego, PSL i Polska 2050 zakończyły współpracę w ramach koalicji o nazwie Trzecia Droga – i w większości sondaży nie przekraczają progu wyborczego. Pod koniec 2024 roku do opozycji przeszła Partia Razem, która wcześniej stanowiła parlamentarne zaplecze rządu (choć do niego nie wchodziła).
Czytaj więcej
Koalicja Obywatelska wyprzedziła Prawo i Sprawiedliwość w najnowszym sondażu przeprowadzonym prze...
Aktualnie sondaże wskazują, że Koalicja Obywatelska może dziś liczyć na poparcie ok. 30 proc., podobnie jak PiS, a trzecią siłą w polityce została Konfederacja, która z poparciem ok. 15 proc. decydowałaby w przyszłym parlamencie o większości (mogłaby ją prawdopodobnie utworzyć zarówno z KO, jak i z PiS).