Ma rację redaktor Filip Memches, gdy pisze: „Franciszek jednak nie zamierza być doktrynalnym reformatorem” (w tekście „Krzywda uczyniona ojcu Rydzykowi", „Rz” 31 lipca 2013). Przekonuje o tym uważna lektura tekstów wygłoszonych w Brazylii w ramach XXVIII Światowych Dni Młodzieży. Są one dostępne na stronach watykańskich, więc każdy może sobie sam na ich temat zdanie wyrobić. Poniżej wskazuję te wypowiedzi papieża, które zwróciły moją uwagę.
Raban, ale kościelny
Pielgrzymka argentyńskiego papieża Franciszka do Brazylii w lipcu 2013 roku i jego poparcie dla oburzonych i marginalizowanych mogła otworzyć nowy rozdział w stosunkach Watykanu z teologią wyzwolenia. Mogła, ale nie otworzyła. Uważna lektura jego tekstów nie pozostawia żadnych wątpliwości. Franciszek jest i pozostał sceptykiem wobec głównych dokonań teologii wyzwolenia.
Wprawdzie już w samolocie w czasie spotkania z dziennikarzami 22 lipca, powołując się na lekturę analiz socjologicznych (to, co zwykli robić teologowie wyzwolenia), powiedział: „Potrzebna jest kultura integracji, kultura spotkania, podjęcia wysiłku, aby wszyscy aktywnie uczestniczyli w życiu społecznym! Taki po trosze sens chciałbym nadać tej wizycie u młodych, młodych żyjących w społeczeństwie”.
Jeszcze bardziej radykalnie zabrzmiały słowa Franciszka w rozmowie z młodymi Argentyńczykami 25 lipca, gdzie między innymi padło wielokrotnie cytowane wyzwanie do zadymy: „Chcę powiedzieć jedną rzecz, mam nadzieję, że owocem Dni Młodzieży będzie raban, że tutaj w Rio dojdzie do zadymy. Chcę zadymy w diecezjach, chcę, by się rozlała na zewnątrz, chcę, by Kościół wyszedł na ulice. Chcę, byśmy się strzegli wszystkiego, co jest uleganiem światowości, przyzwyczajeniem, wygodą, a nawet klerykalizmem, tego wszystkiego, co nas prowadzi do zamykania się w nas samych”.
A jednak ma to być raban, by tak rzec kościelny, dystansujący się od wszystkiego, co nie jest z ducha Kościoła. Wydawałoby się, że na spotkaniu z młodzieżą na Copacabana tego samego dnia Franciszek stanął zdecydowanie po stronie inkryminowanej przez swoich poprzedników teologii wyzwolenia wyraźnie wzywającej do zaangażowania i przemiany świata. Papież wołał: „Drodzy przyjaciele, wiara jest rewolucyjna i dzisiaj pytam ciebie: jesteś gotowy, jesteś gotowa wejść w tę rewolucyjną falę wiary? Tylko wtedy, gdy wejdziesz w tę falę, twoje młode życie nabierze sensu i tylko wtedy będzie owocne!”.