Stanisław Obirek: Franciszek nie zrobi rewolucji

Pielgrzymka papieża do Brazylii mogła otworzyć nowy rozdział w stosunkach Watykanu z teologią wyzwolenia. Mogła, ale nie otworzyła – pisze były jezuita.

Publikacja: 06.08.2013 20:29

Stanisław Obirek

Stanisław Obirek

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

Red

Ma rację redaktor Filip Memches, gdy pisze: „Franciszek jednak nie zamierza być doktrynalnym reformatorem” (w tekście „Krzywda uczyniona ojcu Rydzykowi", „Rz” 31 lipca 2013). Przekonuje o tym uważna lektura tekstów wygłoszonych w Brazylii w ramach XXVIII Światowych Dni Młodzieży. Są one dostępne na stronach watykańskich, więc każdy może sobie sam na ich temat zdanie wyrobić. Poniżej wskazuję te wypowiedzi papieża, które zwróciły moją uwagę.

Raban, ale kościelny

Pielgrzymka argentyńskiego papieża Franciszka do Brazylii w lipcu 2013 roku i jego poparcie dla oburzonych i marginalizowanych mogła otworzyć nowy rozdział w stosunkach Watykanu z teologią wyzwolenia. Mogła, ale nie otworzyła. Uważna lektura jego tekstów nie pozostawia żadnych wątpliwości. Franciszek jest i pozostał sceptykiem wobec głównych dokonań teologii wyzwolenia.

Wprawdzie już w samolocie w czasie spotkania z dziennikarzami 22 lipca, powołując się na lekturę analiz socjologicznych (to, co zwykli robić teologowie wyzwolenia), powiedział: „Potrzebna jest kultura integracji, kultura spotkania, podjęcia wysiłku, aby wszyscy aktywnie uczestniczyli w życiu społecznym! Taki po trosze sens chciałbym nadać tej wizycie u młodych, młodych żyjących w społeczeństwie”.

Jeszcze bardziej radykalnie zabrzmiały słowa Franciszka w rozmowie z młodymi Argentyńczykami 25 lipca, gdzie między innymi padło wielokrotnie cytowane wyzwanie do zadymy: „Chcę powiedzieć jedną rzecz, mam nadzieję, że owocem Dni Młodzieży będzie raban, że tutaj w Rio dojdzie do zadymy. Chcę zadymy w diecezjach, chcę, by się rozlała na zewnątrz, chcę, by Kościół wyszedł na ulice. Chcę, byśmy się strzegli wszystkiego, co jest uleganiem światowości, przyzwyczajeniem, wygodą, a nawet klerykalizmem, tego wszystkiego, co nas prowadzi do zamykania się w nas samych”.

A jednak ma to być raban, by tak rzec kościelny, dystansujący się od wszystkiego, co nie jest z ducha Kościoła. Wydawałoby się, że na spotkaniu z młodzieżą na Copacabana tego samego dnia Franciszek stanął zdecydowanie po stronie inkryminowanej przez swoich poprzedników teologii wyzwolenia wyraźnie wzywającej do zaangażowania i przemiany świata. Papież wołał: „Drodzy przyjaciele, wiara jest rewolucyjna i dzisiaj pytam ciebie: jesteś gotowy, jesteś gotowa wejść w tę rewolucyjną falę wiary? Tylko wtedy, gdy wejdziesz w tę falę, twoje młode życie nabierze sensu i tylko wtedy będzie owocne!”.

Dwa dni później na spotkaniu z klerem pojawiły się akcenty znane z przesłania Jana Pawła II: „Miejcie odwagę iść pod prąd tej kultury sukcesu, tej kultury odrzucenia. Spotkanie i otwarcie na wszystkich, solidarność – słowo zapomniane w tej kulturze, jakby było brzydkim słowem – solidarność i braterstwo to elementy, które czynią naszą cywilizację prawdziwie ludzką”.

Zmiany są niepotrzebne

Ale przecież podstawowym przekonaniem jest posiadanie prawdy, którą jest Chrystus: „Być sługami komunii i kultury spotkania! Chciałbym, żebyście byli w tym względzie niemal obsesyjni. Robić to, nie będąc zarozumiałymi, nie narzucając ‘naszych prawd’, ale kierując się pokorną i radosną pewnością właściwą temu, kogo odnalazła, dosięgła i przemieniła Prawda, którą jest Chrystus, i kto nie może Go nie głosić (por. Łk 24, 13–35)”. Ważne, że Franciszek nie chce narzucać swojej prawdy, ale ją proponuje!

Interesujące i tylko pozornie zaskakujące elementy pojawiły się na spotkaniu z brazylijskimi politykami: „Uważam też za fundamentalny wkład wielkich tradycji religijnych, które odgrywają owocną rolę zaczynu w życiu społecznym i ożywiają demokracje. Świeckość państwa sprzyja pokojowemu współistnieniu różnych religii. Państwo takie, nie utożsamiając się z żadnym wyznaniem, szanuje i docenia obecność wymiaru religijnego w społeczeństwie, sprzyjając jego konkretnym wyrazom. Kiedy przywódcy w różnych dziedzinach proszą mnie o radę, moja odpowiedź jest zawsze taka sama: dialog, dialog, dialog”.

Ważne, że Franciszek nie chce narzucać swojej prawdy, ale ją proponuje!

Wspaniale chciałoby się rzec, jednak w przemowie do biskupów papież przypomniał szczególne związki Brazylii z biskupem Rzymu, a słowem kluczowym w jego wypowiedzi jest pojęcie kompasu, właściwego kierunku. Nade wszystko zaś podkreślił mocne związki Kościoła brazylijskiego z jego poprzednikami od Jana XXIII, poprzez Pawła VI, Jana Pawła II aż do Benedykta XVI. Tak więc zmian nie będzie, co więcej, są one niepotrzebne. Oczywiście nowością, zaiste rewolucyjną, jest kluczowe tutaj słowo „dialog”. Wszystko zależy, jak będzie rozumiane.

Krytyka teologii wyzwolenia zabrzmiała już zdecydowanie w czasie spotkania 28 lipca z komitetem koordynującym CELAM (Rada Biskupów Ameryki Łacińskiej), gdy papież mówił o pokusach Kościoła. Jedną z nich jest „społeczny redukcjonizm”. To słowo kluczowe z dokumentów watykańskich krytykujących w latach 80. teologów wyzwolenia sięgających do nauk społecznych, a zwłaszcza do metodologii marksistowskiej.

Co więcej, jest to zdaniem Franciszka: „ideologia, którą najłatwiej zdemaskować. W pewnych momentach była ona bardzo mocna. Chodzi o interpretację opierającą się na naukach społecznych. Obejmuje przeróżne obszary, od liberalizmu rynkowego do ujęć marksistowskich”.

Inne akcenty

Tak więc Franciszek nie zmienia doktryny tylko zmienia akcenty. Mówi o ubogich, ale zwraca uwagę przede wszystkim na przemianę duchową, a nie na zmianę struktur. Przypomina w tym bardziej Jana Pawła II i Benedykta XVI niż Gustawa Gutierreza czy Leonardo Boffa. Jednak w polskich warunkach już ta zmiana może mieć ogromne znaczenie. Czy rewolucyjne – to się jeszcze okaże.

Autor jest teologiem i historykiem, w latach 1983–2005 był jezuitą

Ma rację redaktor Filip Memches, gdy pisze: „Franciszek jednak nie zamierza być doktrynalnym reformatorem” (w tekście „Krzywda uczyniona ojcu Rydzykowi", „Rz” 31 lipca 2013). Przekonuje o tym uważna lektura tekstów wygłoszonych w Brazylii w ramach XXVIII Światowych Dni Młodzieży. Są one dostępne na stronach watykańskich, więc każdy może sobie sam na ich temat zdanie wyrobić. Poniżej wskazuję te wypowiedzi papieża, które zwróciły moją uwagę.

Pozostało 92% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?