Już pod koniec listopada Rada Ministerialna Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w Bremie może podjąć decyzję, która – jeśli zapadnie – znacząco zmieni polską mapę rozwoju technologii. Polskie władze – według medialnych doniesień – zadeklarują rekordową, trzyletnią składkę w wysokości 425 mln euro, by wzmocnić pozycję w ESA i zawalczyć o lokalizację nowego ośrodka agencji właśnie w Polsce. Coraz częściej pada nazwa jednego miasta: Łodzi.

Nie pojawia się ona zresztą przypadkowo. Jak podkreśla prof. Tomasz Krysiński, profesor University of Maryland i były dyrektor rozwoju Airbus Hélicoptères, to Politechnika Łódzka odegrała kluczową rolę w skonstruowaniu helikoptera, do którego należy światowy rekord prędkości lotu.

Łódzkie pomysły

Tomasz Krysiński przez 40 lat pracował we francuskim przedsiębiorstwie Airbus Helicopters, jednym z największych europejskich producentów śmigłowców wojskowych i cywilnych. Do największych osiągnięć Krysińskiego można zaliczyć skonstruowanie najszybszego śmigłowca świata, słynnego X3, a także istotny wkład w prace nad takimi modelami helikopterów, jak Tiger czy Caracal.

– Helikopter X3 jest najszybszym śmigłowcem świata. W locie poziomym osiągnął prędkość 472 km/h i 485 km/h w płytkim locie nurkowym, co jest nieoficjalnym rekordem świata dla śmigłowców. To rzeczywiście fenomen – przypomniał Krysiński.

Jak mówił profesor, znaczny wkład miała w to Politechnika Łódzka. Zespół kierowany przez obecnego rektora prof. Krzysztofa Jóźwika odpowiadał za obliczenia aerodynamiczne i optymalizację konstrukcji helikoptera. – Dzięki ich pracy śmigłowiec miał bardzo niskie opory, a więc potrzebował mniej mocy do osiągnięcia ogromnej prędkości – tłumaczył Krysiński. Powstałe przy okazji rozprawy doktorskie oraz projekty badawcze i konkretne rozwiązania weszły na stałe do przemysłu lotniczego.

Profesor Krysiński przypomniał, że firma Airbus, największy europejski koncern lotniczy, już dekadę temu postawiła na Łódź. Firma otworzyła tu biuro projektowe, które dziś zatrudnia około 150 wysokokwalifikowanych inżynierów. – Średnia wieku to 30 lat, wszyscy Polacy, pełni motywacji. Oni pracują nad wszystkimi projektami Airbusa – podkreślał profesor. Wspomniał też, że to właśnie w Łodzi powstawały elementy następcy X3, czyli demonstratora technologii Racer – w tym przekładnie, wirniki i systemy paliwowe.

Łódzki zespół uczestniczył również w projektach nad elektrycznymi taksówkami powietrznymi. Co więcej, technologie wirników opracowane we współpracy z Politechniką Łódzką posłużyły przy projektowaniu łopat pierwszego śmigłowca działającego w atmosferze Marsa.

– To są realne kompetencje i doświadczenia, które robią wrażenie nawet na największych gigantach sektora lotniczego i kosmicznego – mówił profesor odnosząc się do stwierdzenia, że Łódź to miasto high-tech.

Bogate tradycje

Potencjał Łodzi nie wziął się znikąd. Jak tłumaczy Krysiński, tuż po pierwszej wojnie światowej działały tu Lotnicze Warsztaty Doświadczalne, gdzie prof. Tadeusz Sołtyk budował pierwsze polskie samoloty, w tym legendarny model o nazwie Junak. W Łodzi wykładał również prof. Jerzy Leyko – mistrz mechaniki lotu, którego uczniem był sam Krysiński. – To on zaszczepił we mnie miłość do lotnictwa. Dzięki temu poszedłem dalej, aż do Airbus Helicopters – wspominał.

W kontekście szans na utworzenie w Łodzi ośrodka Europejskiej Agencji Kosmicznej prof. Tomasz Krysiński zaznacza, że znaczącym atutem miasta jest jego położenie geograficzne. – Łódź jest w centrum Polski, na przecięciu dwóch autostrad. To niemal geometryczny środek kraju – mówił. Mowa o autostradach A1 i A2, które przecinają się w Strykowie, niedaleko na północ od Łodzi. Z kolei geometryczny środek kraju znajduje się w miejscowości Piątek, oddalonej od miasta o niecałe 40 km.

Były dyrektor rozwoju Airbus Hélicoptères zwrócił uwagę na świetną dostępność komunikacyjną, bliskość Warszawy, możliwość wygodnego dojazdu z północy i południa kraju czy potencjał do stworzenia hubu transportowego i logistycznego. Według niego dobra lokalizacja to dziś jeden z kluczowych czynników decydujących o wyborze miejsca pod duże inwestycje technologiczne.

W kontekście planów Europejskiej Agencji Kosmicznej Łódź ze swoim zapleczem badawczym i projektowym staje się zdaniem prof. Krysińskiego jeszcze bardziej konkurencyjna. Jednak poza politechniczną tradycją, potencjałem intelektualnym oraz lokalizacją, wśród zalet wymienił także efekt skali. Jak mówił, Airbus już udowodnił, że inwestycje w Łodzi się opłacają. Biuro wciąż rośnie, a inżynierowie z regionu pracują przy najbardziej zaawansowanych projektach lotniczych świata.

– Takie centrum przyciągnie kolejnych inwestorów, to będzie koło zamachowe dla Łodzi i dla całej Polski – przekonywał. Jego zdaniem obecność oddziału ESA w Łodzi sprawiłaby, że do Polski zaczęłyby napływać nie tylko środki finansowe i projekty naukowe, ale również wielki kapitał przemysłowy.

Dobre dla wojskowych, dobre dla cywilów

Coraz większego znaczenia nabierają obecnie technologie podwójnego zastosowania, cywilnego i wojskowego („dual use”). To dziś fundament współczesnego przemysłu lotniczo-kosmicznego. Prof. Krysiński widzi duże znaczenie tych technologii w rozwoju przemysłu lotniczego. – Co działa w ruchu cywilnym, można wykorzystać również w wojskowym. To obniża koszty, pozwala na większą synergię i szybszy rozwój – tłumaczył.

Na pytanie, czy Europa może rywalizować ze Stanami Zjednoczonymi i ich gigantami – SpaceX, Blue Origin, Boeingiem – prof. Krysiński odpowiedział jednoznacznie: „Oczywiście”. Przypomniał, że Airbus zaczął z niczym pół wieku temu, a dziś pozycjonuje się jako globalny lider rynku lotniczego. Jego zdaniem kluczem była konsekwencja, współpraca międzynarodowa i wizja tego, gdzie Europa chce być – a nie tylko tego, gdzie jest.

Były wiceprezes Airbus Helicopters wspomniał o możliwym wkładzie Polaków w rywalizację USA i Europy w przemyśle lotniczym. – Potencjał intelektualny Polaków w tej dziedzinie istnieje od bardzo dawna – mówił Krysiński. Dodał, że technologie lotnicze i kosmiczne są dziś niezwykle zbliżone pod względem wyzwań: chodzi przede wszystkim o energię, komunikację, redukcję masy i optymalizację aerodynamiki.

Na pytanie, czy kiedyś w Polsce mógłby powstać kosmodrom, prof. Krysiński miał jednoznaczną odpowiedź. – W przemyśle lotniczym i kosmicznym wielkie rzeczy zawsze zaczynały się od projektów, w które nikt nie wierzył. Wszystko jest możliwe – powiedział były wiceprezes Airbus Helicopters.