Parlament Europejski przytłaczającą większością głosów (513 do 142) przegłosował rezolucję, w której wyraża „poważne zaniepokojenie" sytuacją w Polsce w kontekście decyzji rządu dotyczącej Trybunału Konstytucyjnego. Konkretnie stwierdza, że „faktyczny paraliż TK w Polsce zagraża demokracji, prawom człowieka i praworządności". Głównym postulatem jest niezwłoczne opublikowanie wyroków TK z dnia 9 marca 2016 r.
Totalna krytyka rządu
PiS nie będzie miał tu możliwości manewru i przeinterpretowania tego stanowiska, tutaj sytuacja jest raczej zero-jedynkowa (chociaż zawsze można liczyć na wyobraźnię partii rządzącej). Albo opublikują wyrok, albo nie. Kolejnym, chyba najważniejszym, postulatem jest zastosowanie się do zaleceń Komisji Weneckiej. Przypomnijmy jej stanowisko.
Tym, którzy uważają, że jest to organizacja powołana do atakowania Polski, wyjaśniam, że w tym samym czasie Komisja zajmowała się kwestią łamania praw człowieka w Rosji i przedłużania stanu wyjątkowego we Francji.
Z opublikowanego pełnego oświadczenia Komisji Weneckiej wynika, że jednoznacznie staje ona po stronie Trybunału Konstytucyjnego. Nie jest to, jak przedstawiają to przychylne rządowi media, spór między PO a PiS, lecz kwestia tego, czy postępowanie rządu stoi w zgodzie z zasadami demokratycznego państwa prawa.
Komisja stwierdza, myślę, że bardzo ostro jak na język dyplomacji, że „dopóki sytuacja kryzysu konstytucyjnego dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego pozostaje nierozwiązana i dopóki Trybunał Konstytucyjny nie może skutecznie wykonywać swojej pracy, zagrożona jest nie tylko praworządność, ale zagrożona jest również demokracja i prawa człowieka".