Ropy jest pod dostatkiem, a wkrótce będzie jeszcze więcej

Z ministrem ds. ropy Arabii Saudyjskiej rozmawia Danuta Walewska

Publikacja: 19.11.2007 03:10

Ropy jest pod dostatkiem, a wkrótce będzie jeszcze więcej

Foto: Reuters

Rz: Jakie są główne powody ostatnich dramatycznych skoków cen ropy naftowej na światowych giełdach?

Ali al-Naimi:

Jest ich wyjątkowo dużo i najczęściej są bardzo złożone: wydarzenia na amerykańskim rynku nieruchomości, spadający kurs dolara, stopy procentowe i wreszcie sytuacja geopolityczna. Do tego dochodzi niezrozumienie sytuacji rynkowej, nieuzasadniony pesymizm i przekonanie o ograniczeniach w produkcji, wstrząsające wypowiedzi najróżniejszych guru i ekspertów. To wszystko razem spowodowało niepokój szkodliwy dla całego rynku, w efekcie ceny są bardzo wysokie i nie mają nic wspólnego z fundamentami tego rynku.

I chcę podkreślić: moce produkcyjne Arabii Saudyjskiej są wystarczające, aby zaspokoić wzrost popytu na ropę. Współpracujemy tutaj zarówno z producentami z OPEC, jak i spoza naszej organizacji, i zapewniam, że nie istnieje groźba wstrzymania dostaw. Ta współpraca dotyczy zarówno oceny sytuacji na rynku, popytu i podaży, jak i poziomu zapasów. Ale musimy pamiętać o jednym, to nie OPEC dyktuje ceny, tylko rynek. Ze swojej strony na bieżąco skrupulatnie analizujemy globalną sytuację gospodarczą, popyt na ropę naftową i wszystkie czynniki, które mają wpływ na ceny ropy, ale opinia, że to OPEC jest odpowiedzialny za ich poziom, to zbytnie uproszczenie.

Usłyszeliśmy w Rijadzie, że również media windują ceny. Zgadza się pan z tą opinią?

Może czasami dajecie się ponieść bieżącym wydarzeniom, zamiast spokojnie analizować sytuację.

Rynek oczekiwał od szczytu OPEC w Rijadzie decyzji dotyczących wielkości produkcji. Tak się nie stało...

To nie jest zwyczajna konferencja OPEC ani miejsce na podejmowanie decyzji o poziomie produkcji. Chociaż – podkreślam z całą mocą – nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której w jakimkolwiek kraju na świecie miałoby dojść do recesji, nie mówiąc już o kraju, który jest największym importerem ropy. W żadnym wypadku nie planujemy takiego scenariusza. Ale spotykamy się w bardzo ważnym momencie, być może krytycznym dla przyszłego rozwoju światowej gospodarki. Stanęliśmy wobec wyzwań, które będą mieć wpływ na życie miliardów ludzi. I w tej chwili, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebny jest dialog i daleko idąca współpraca konsumentów z producentami ropy naftowej. O ewentualnym wzroście produkcji będziemy rozmawiać 5 grudnia w Abu Zabi.

Arabia Saudyjska to największy na świecie producent ropy naftowej, ma także największe rezerwy tego surowca. Jaki jest wkład Królestwa w stabilizacyjną rolę OPEC?

Odpowiedzialność wynikającą z naszej pozycji traktujemy niezwykle poważnie. Mamy program inwestycyjny dotyczący wszystkich stadiów produkcji i eksportu ropy. Budujemy rafinerie, inwestujemy w unowocześnienie już istniejących. Zobowiązaliśmy się do zainwestowania w zwiększenie wydobycia z dzisiejszych 11,3 mln baryłek dziennie do 12,5 mln w 2009 r. i to robimy. Zachowujemy wolne moce produkcyjne, które można wykorzystać wówczas, gdyby rzeczywiście doszło do niedoborów na rynku. Wykorzystywaliśmy już ten mechanizm w przeszłości, kiedy z różnych powodów – np. huraganu Katrina czy przerw w dostawie ropy z Alaski w 2005 r. – dostawy zmalały. Bardzo poważnie traktujemy projekty wydobycia i transportu ropy, które nie byłyby zagrożeniem dla środowiska. Mam nadzieję, że to wystarczy do uspokojenia obaw o bezpieczeństwo dostaw ropy.

W Rijadzie po raz pierwszy usłyszeliśmy od OPEC, że jest gotów uczestniczyć w zwalczaniu niekorzystnych efektów ocieplenia klimatu. Co wpłynęło na zmianę postawy?

Surowce kopalne będą jeszcze przez całe lata jednym z najważniejszych źródeł energii, musimy więc znaleźć skuteczne technologie, które pomogłyby w ograniczeniu emisji dwutlenku węgla i takim wykorzystaniu ropy i gazu, które będą jak najbardziej przyjazne dla środowiska. Uporanie się z tym wyzwaniem i znalezienie rozsądnego kosztowo rozwiązania to obowiązek nas wszystkich, tak producentów, jak i importerów ropy i gazu. Arabia Saudyjska jest gotowa uczestniczyć w takim przedsięwzięciu, a nawet już wcześniej przewidziała takie zagrożenie i dlatego w Dhahranie, gdzie ma siedzibę nasz narodowy koncern naftowy Saudi Aramco, powstał Uniwersytet Ropy Naftowej i Surowców Kopalnych im. Króla Fahda, a w 2009 r. zamierzamy otworzyć kolejny – Uniwersytet Króla Abdullaha. Obie uczelnie będą zajmować się właśnie wyzwaniami, jakie stwarza konieczność troski o środowisko naturalne. Saudi Aramco funduje 10 tys. stypendiów dla absolwentów szkół średnich, którzy zechcą specjalizować się w tej dziedzinie.

Czy pana zdaniem OPEC nie stał się organizacją nazbyt upolitycznioną?

W żadnym wypadku. OPEC to organizacja gospodarcza ukierunkowana na promowanie interesów gospodarczych krajów członkowskich. Nasze decyzje są zawsze oparte na przesłankach gospodarczych, nigdy politycznych.

Ale w tej chwili chociażby OPEC kładzie nacisk na rolę narodowych koncernów naftowych, przeciwstawiając je ponadnarodowym. Tu nie ma polityki?

Nie ma, bo jedne muszą współpracować z drugimi i wzajemnie na tej współpracy korzystają. Wystarczy spojrzeć, ile mają wspólnych projektów. Dobrym przykładem jest Saudi Aramco, które ma takie projekty i w Arabii Saudyjskiej, i na świecie. Mamy doskonałą współpracę z Shellem, w USA realizujemy wspólny projekt Motiva, w Japonii – Shewa Shell. A Shell nie jest wyjątkiem.

Unia Europejska planuje głęboką reformę swego rynku energetycznego. Jak pan ją ocenia z punktu widzenia OPEC?

Pozytywnie. I mam nadzieję, że nie sprowadzi się ona do dyskryminacji ropy naftowej jako źródła energii na korzyść np. węgla.

Czy w takiej sytuacji Arabia Saudyjska ma plany inwestycyjne w Europie, np. w takich krajach jak Polska?

Będziemy inwestować tam, gdzie będzie to biznesowo uzasadnione. Ale trzeba pamiętać, że w najbliższych latach ropa naftowa pozostanie chociażby dla motoryzacji podstawowym źródłem energii.

Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne