Na jakim etapie kryzysu finansowego znajdujemy się obecnie?
Najgorsze mamy już za sobą. Wyzwaniem dla rządów, władz nadzorczych banków i systemu bankowego jest ponowne ożywienie gospodarki krajów zachodnich. Scenariusz brany pod uwagę przez nasz bank przewiduje stopniowe podnoszenie się gospodarki, ale będzie to wzrost niższy niż przed kryzysem. Poziom zmienności i odczuwania ryzyka jest ciągle wysoki. Dlatego inwestorzy poszukują zysku z mniejszym ryzykiem.
A jakie są konsekwencje kryzysu dla banków?
Dziś wiadomo, że kapitał, zgodnie z Bazyleą 3, ma być podwyższony dwukrotnie. A więc banki będą potrzebowały dwa razy więcej kapitału niż poprzednio do realizacji danej operacji. Uważam, że ostatni kryzys był dla banków szokiem takim jak kryzys na rynku ropy naftowej w latach 70. dla sektora produkcyjnego. Wówczas przemysł wytwórczy musiał wprowadzić wiele zmian, by dalej dobrze funkcjonować. Dziś banki muszą zrobić podobnie.
Jak pan ocenia stabilność europejskiego systemu bankowego w kontekście Grecji, która ma obecnie najniższy rating na świecie?