Silne euro bije w naszych rywali

Chcemy zwiększać sprzedaż, nawet jeśli czeka nas spowolnienie – mówi Janusz Płocica, prezes Zelmera

Publikacja: 23.08.2011 21:02

Janusz Płocica

Janusz Płocica

Foto: spółka

Czy Zelmer zakończył już przenosiny do nowego zakładu?

spacja]15 sierpnia zostały one operacyjnie zakończone. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że proces przenoszenia pracowników oraz linii produkcyjnych został zakończony zgodnie z planem. Ten trudny i skomplikowany proces przeprowadzaliśmy stopniowo, dlatego przez pewien czas równolegle pracowały obydwa zakłady. Wiązało się to oczywiście z kosztami, ale ten etap jest już za nami. Cel tego projektu jest jeden – podniesienie efektywności i wydajności naszej produkcji.

Kiedy może zostać zrealizowany?

To, co zakładaliśmy, już ma miejsce. Niedawno podpisaliśmy umowę z jednym z europejskich koncernów z branży na produkcję sprzętu pod jego marką w naszym zakładzie. Nie mogę podać nazwy, ale firma zdecydowała się zamknąć swoją fabrykę w Niemczech, a produkcję zleciła w dużej części nam. Chodzi głównie o ekspresy do kawy, ale także inne kategorie drobnego AGD.

Jakie są moce produkcyjne nowej fabryki i o ile mogą wzrosnąć w porównaniu z poprzednią?

Zelmer produkuje rocznie ok. 3 mln sztuk sprzętu. Są to bardzo różne kategorie, zupełnie nieporównywalne, jeśli chodzi o rozmiary czy potrzebny nakład pracy. Jeśli moce nowej fabryki zostaną w pełni wykorzystane, możemy produkcje zwiększyć nawet o połowę. Jednak wszystko zależy od tego, jaka będzie sytuacja popytowa na rynkach, na których działamy. Na ten rok planujemy wzrost produkcji o ok. 20 proc.

Czy jeśli chodzi o wynik w 2011 r., to operacja będzie miała pozytywny skutek?

Aby móc w przyszłości osiągać lepsze efekty, trzeba najpierw zainwestować. Naszym celem jest do końca roku zbilansowanie kosztów poniesionych w związku z przenosinami do nowego zakładu. Już wcześniej przygotowywaliśmy się na taki scenariusz. Najwyraźniej koszty te będą widoczne w wynikach II kwartału. Od przyszłego roku będą to tylko pozytywne informacje, wtedy chcemy już w pełni korzystać z pozytywnych efektów produkowania w nowym zakładzie.

Ale ostatecznie wyniki spółki za ten rok będą z tego powodu jeszcze gorsze niż odnotowane w roku ubiegłym?

Dotąd było tak, że gdy w Europie Zachodniej szalał kryzys, to w Polsce sprzedaż sprzętu AGD rosła

W tej chwili zdecydowanie trudno cokolwiek przesądzać. Właściwie stoimy u progu sezonu, wyniki za trzeci, a przede wszystkim czwarty kwartał są absolutnie kluczowe w naszej branży. Jeśli chodzi o drugi kwartał, to mogę powiedzieć, że sprzedaż, zwłaszcza w Rosji i na Ukrainie, wygląda bardzo dobrze. Cieszy nas też obserwowane ożywienie na innych rynkach regionu – choćby w Polsce, ale także w Czechach czy w Rumunii. Korzystamy już też z amortyzacji podatkowej naszego znaku towarowego oraz efektów prowadzenia działalności produkcyjnej w specjalnej strefie ekonomicznej, co także będzie widać w tegorocznych wynikach spółki.

Czy jednak obecne zawirowania na rynkach światowych nie są dla tego ożywienia zagrożeniem? Równie dobrze rynek za chwilę może znaleźć się w dołku, ponieważ spadną choćby wydatki konsumpcyjne...

Faktycznie mogą zostać zmniejszone, ale nie ma co przesądzać takiego scenariusza. Dotychczas było tak, że gdy w Europie Zachodniej szalał kryzys, to w Polsce sprzedaż AGD rosła. Jednocześnie silne waluty, jak euro, powodują, że konkurencyjność naszych głównych rywali opierających się na imporcie sprzętu jednak spada. Pomimo zawirowań na rynkach finansowych nadal zamierzamy aktywnie wspierać sprzedaż i rozpoznawalność marki Zelmer. Na wrzesień planujemy między innymi w Polsce i na Ukrainie kontynuację ubiegłorocznej telewizyjnej kampanii reklamowej. Wydatki na ten cel będą porównywalne z ubiegłorocznymi.

Czy ze sprzedaży dużego AGD pod swoją marką Zelmer jest zadowolony?

Nie jest to dla nas kluczowy segment działalności, ale jak dotąd spełnia nasze oczekiwania. Rozwijamy sieć dystrybucji, ale nie wpływa to w znaczący sposób na nasze wyniki.

Kiedy stary zakład położony w centrum Rzeszowa zostanie ostatecznie sprzedany?

To już nie zależy od nas, tylko od władz lokalnych. Kluczowe są bowiem zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego tego terenu. Obecnie dokument dopuszcza budownictwo przemysłowe, natomiast nowy właściciel chce tam realizować zabudowę mieszkaniową i usługową. Dlatego należność – czyli ponad 34 mln zł – mamy otrzymywać w transzach, stosownie do postępów tej operacji. Pierwsza transza – biorąc pod uwagę tempo procedur administracyjnych – wpłynie prawdopodobnie na początku przyszłego roku.

CV

Janusz Płocica prezesem Zelmera jest od ponad pięciu lat. W 2005 r. rozpoczął pracę w rzeszow- skiej spółce jako dyrektor ds. restrukturyzacji. Wcześniej był m.in. pre- zesem odzieżowej Vistuli i Rekopolu Organizacja Odzysku. Pracował także w Procter & Gamble Polska czy Trinity Management. Skończył inżynierię mate- riałową na Politechnice Warszawskiej oraz studia podyplomowe na SGH.

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne