Politycy, bez pracodawców nie zrealizujecie obietnic

Udając się do urn 24 maja, każdy z nas sam podejmie decyzję, kogo poprzeć. Przede wszystkim zachęcam do głosowania, bo to podstawa demokracji.

Publikacja: 21.05.2015 21:00

Andrzej Malinowski

Andrzej Malinowski

Foto: materiały prasowe

Jako szef największej i najstarszej organizacji pracodawców patrzę na kończącą się kampanię głównie poprzez pryzmat obietnic mających wpływ na gospodarkę. Bo na szczęście deklaracje ideologiczne na ogół mają w Polsce krótki żywot i umierają wraz z zakończeniem kampanii.

Ubolewam, że wiedza polskich polityków na temat realiów biznesu jest wciąż zbyt płytka. Kształtują ją na ogół podlegli im urzędnicy poprzez przygotowywane przez siebie materiały. Mało który z nich ma osobiste doświadczenia ze skarbówką, sądami czy innymi urzędami. Dlatego tak chętnie tworzone są nowe przepisy, nowe instytucje. Politycy wciąż chętniej pokazują się na różnego rodzaju ceremoniach niż w sądzie, jako świadkowie niewinności przedsiębiorców nękanych długotrwałymi procesami. A przecież to nie kto inny, jak właśnie oni przyczyniają się do pomyślności polskiej gospodarki.

Mam nadzieję, że Andrzej Duda nie znajdzie w nowo wybranym parlamencie orędowników swojej propozycji dotyczącej obniżenia wieku emerytalnego. Wśród kontrowersyjnych decyzji koalicji PO–PSL ta należy niewątpliwie do najtrudniejszych, ale koniecznych. Statystycznie żyjemy dłużej. Pan Duda jako młody (z mojej perspektywy) człowiek musi sobie zdawać sprawę, że nie da się pogodzić wyższych, skokowo rosnących wydatków ZUS na emerytury ze spadającą liczebnością gwałtownie starzejących się mieszkańców Polski (w 2030 roku ma nas być tylko 35 mln). Już bardziej skłaniam się ku pomysłowi urzędującego prezydenta, który proponuje uelastycznienie obowiązującego dziś systemu emerytalnego, poprzez wprowadzenie kryterium 40-letniego stażu. Skorzystają na tym ci, którzy dziś pracują najciężej.

Wiec wyborczy to nie forum do poważnej debaty, zwłaszcza o tak złożonych kwestiach. Ale każdy kandydat powinien patrzeć szerzej. Musi widzieć sytuację nie tylko w perspektywie najbliższych wyborów. Bez takiego spojrzenia może ciężko pożałować kampanijnych obietnic. Zwłaszcza patrząc przez pryzmat interesów pokolenia córek i synów. Bo pokolenie dzisiejszych uczniów i studentów albo ucieknie przed zbyt wysokimi kosztami pracy w Polsce (i nie pomogą apele o powrót do ojczyzny), albo będzie uciekać w szarą strefę (i znów zaostrzenie przepisów nic nie pomoże).

Stojąc przed dawną Stocznią Szczecińską łatwo jest rzucić „odbudujemy przemysł stoczniowy". Przypominam, że większość problemów polskiego przemysłu (także stoczniowego) wynikało i wynika wciąż z błędnych decyzji lub z ich braku po stronie polityków. Warto, aby obaj kandydaci, a zwłaszcza ich zaplecza polityczne, pamiętali, że pieniądze w budżecie (które tak chętnie rozdają dziesiątkami miliardów) muszą najpierw zostać wypracowane. 70 proc. wszystkich funduszy pochodzi z małych i średnich firm. To na tym sektorze powinna koncentrować się aktywność i uwaga polityków. Niestety, wciąż łatwiej jest zdobywać popularność, deklarując szybkie karanie, czy przeforsować zapisy ustawy, której skuteczności i kosztów nikt nie policzy.

Co trzeba zrobić, żeby było inaczej? Prezydent, parlament, rząd i podległe mu urzędy muszą przestać patrzeć na pracodawców jak na potencjalnych przestępców. Warto w tym miejscu wytknąć rządowi niezrozumiałą opieszałość w przyjęciu projektu zmian w ordynacji podatkowej przygotowanych przez prezydenta Komorowskiego. To nie ta zmiana grozi budżetowi. To jej nieprzyjęcie grozi pozycji politycznej PO. Tworzone prawo musi być konsultowane (naprawdę, a nie dla zachowania pozorów) z tymi, których dotyczy. Bo jeden głupi urzędnik niszczy autorytet państwa znacznie mocniej niż jeden nieuczciwy właściciel firmy. Administracja i urzędnicy muszą zacząć być premiowani za pomoc i wsparcie dla ludzi tworzących miejsca pracy. Nie mogą być karani za próbę takiej pomocy. Bo sami politycy i urzędnicy Polski naprawdę nie zmienią.

Andrzej Malinowski prezydent Pracodawców RP

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację