Portugalski lider

Luis Amaral - prezes Eurocashu dzięki kolejnemu przejęciu umocnił firmę na pozycji największego hurtownika w Polsce

Publikacja: 10.04.2010 01:12

Luis Amaral stworzył handlowego giganta. Mimo takiej pozycji firmy unika rozgłosu i nie lubi udziela

Luis Amaral stworzył handlowego giganta. Mimo takiej pozycji firmy unika rozgłosu i nie lubi udzielać wywiadów

Foto: PARKIET, Andrzej Cynka And Andrzej Cynka

Choć nazwa Eurocash statystycznemu Polakowi mówi niewiele, to jednak często kupujemy w sklepach towary pochodzące właśnie z hurtowni giełdowej grupy. Dodatkowo firma prowadzi sieć niemal 3,5 tys. franczyzowych sklepów abc oraz ponad 400 Delikatesów Centrum.

Jak na spółkę, której przychody w 2009 r. wyniosły 6,7 mld zł przy 102,5 mln zł zysku netto, jej pochodzący z Portugalii prezes jest wyjątkowo tajemniczy. Eurocash uchodzi za firmę zamkniętą i niechętnie udzielającą informacji. Ostatnie spotkanie z dziennikarzami, poza piątkowym, odbyło się w grudniu 2007 r., kiedy to Eurocash informował o podpisaniu umowy o przejęcie innego dystrybutora – McLane Polska. Jeszcze wcześniej odbyło się tylko raz, w 2005 r., z okazji debiutu na GPW.

Taką samą opinię prezes ma w branży handlowej – od mówienia o planach woli ich realizację. – Aspirujemy do pozycji pierwszego gracza na rynku. Ten, kto jest drugi, jest tylko pierwszym z ostatnich – mówił w piątek Amaral. Z danych Eurocashu wynika, że z ok. 12-proc. udziałem w rynku FMCG (dóbr szybkozbywalnych) jest jego liderem, kolejne są Makro z 6,2 proc. i Emperia z

6 proc. Gdy na poprzedniej konferencji spółka także zaprezentowała podobne dane, konkurenci wpadli w furię, zupełnie się z nimi nie zgadzając. – Nie da się ukryć, że Eurocash jak burza idzie do przodu i rywale oglądają go od kilku lat wyłącznie z tyłu – mówi prezes dużej sieci.

Zanim Luis Amaral wyprowadził Eurocash na tak silną pozycję, przez wiele lat pracował w portugalskich oddziałach koncernów Unilever czy Nissan. W 1995 r. związał się z tamtejszym handlowym gigantem Jeronimo Martins, który wówczas przejmował od Mariusza Świtalskiego sieć Biedronka. Przez cztery lata pracował dla firmy, kończąc na stanowisku prezesa zarządu

i dyrektora generalnego Jeronimo Martins Dystrybucja. Spółka poza dyskontami uruchamiała też hipermarkety Jumbo i hurtownie Eurocash, z których wyników portugalska centrala nie była zbyt zadowolona. Trafiły na sprzedaż, a Amaral, który z firmą już się rozstał, postanowił je od byłego pracodawcy kupić.

Pod jego rządami Eurocash bardzo szybko się rozwijał i – co najważniejsze – zarabiał. W styczniu 2005 r. kontrolowana przez Amarala spółka Politra BV sprzedała przez warszawską giełdę akcje Eurocashu o wartości 170 mln zł. W dniu debiutu drożały nawet o 7 proc. Spółka nie odczuła też mocno efektów kryzysu, jej notowania były w miarę stabilne. Inwestorzy mają do Amarala zaufanie, nie bez znaczenia jest także regularne wypłacanie dywidendy.

Amaral ma opinię tak pracowitego, że wręcz ociera się o pracoholizm. O firmie i interesach nie przestaje myśleć nawet podczas wakacji.

Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Sławomir Mentzen i Adrian Zandberg. Gospodarczy iluzjoniści
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Dlaczego w Sejmie widać puste ławki
Opinie Ekonomiczne
Jak rozwiązać problem jawności wynagrodzeń? Odpowiedź można znaleźć w... Biblii
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Następne cięcie stóp procentowych najwcześniej we wrześniu?
Opinie Ekonomiczne
Pensje Polaków dogoniły zarobki Brytyjczyków. O czym to świadczy?