Kryzys to kolejny argument za przyjęciem euro

- Polska nie powinna zwlekać z przyjęciem euro z powodu obecnej sytuacji - mówi Stanisław Owsiak z Rady Polityki Pieniężnej

Publikacja: 14.10.2008 03:40

Kryzys to kolejny argument za przyjęciem euro

Foto: Rzeczpospolita, Seweryn Sołtys

[b]Rz: Kto zadecydował o zwołaniu posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej w ubiegłą środę?[/b]

Stanisław Owsiak, członek RPP: Nieplanowane posiedzenie RPP zostało zwołane z inicjatywy prezesa NBP. Miało to związek przede wszystkim z nadzwyczajną skoordynowaną akcją wiodących banków centralnych świata. Nie można było wykluczyć, że NBP mógłby zareagować podobnie i przyłączyć się do tej akcji. Dla naszej polityki nie jest obojętne, jak kształtują się relacje pomiędzy krajowymi stopami procentowymi a stopami procentowymi innych banków centralnych. Polska wprawdzie jest elementem regionalnego i europejskiego systemu oraz rynku finansowego, w tym bankowego, ale trzeba pamiętać o tym, że sytuacja w każdym z krajów może być istotnie różna. Fakt, że RPP nie podjęła żadnych decyzji zmieniających stopy, jest tego najlepszym dowodem.

[b]Czy perspektywa obniżek stóp się przybliżyła po tym nadzwyczajnym posiedzeniu?[/b]

Nie wiem, czy z perspektywy najnowszych wydarzeń z początku tego tygodnia szansa na obniżki stóp procentowych przez RPP się przybliżyła. Sądzę raczej, że oddaliła się perspektywa podwyżek stóp procentowych wieszczonych jeszcze nie tak dawno przez część ekonomistów i analityków. Nie ulega kwestii, że spowolnienie w gospodarce światowej może także osłabić nasz dynamizm rozwojowy, ale gospodarka polska ma wewnętrzne sprężyny rozwoju, co może oznaczać, że gospodarka nasza zwolni, ale nie w takim stopniu jak na świecie czy w strefie euro.

[b]Czy podczas posiedzenia rozmawialiście państwo także o kwestii płynności na rynku bankowym?[/b]

Analiza obecnego stanu płynności sektora bankowego wskazuje, że działalność NBP w tym obszarze jest skuteczna. Nie sądzę, aby NBP w obecnej sytuacji musiał się uciekać do jakichś nadzwyczajnych działań w celu poprawy płynności w sektorze bankowym. Dzisiaj nie jest ona zagrożona. Na rynku tym potrzebny jest sojusz rozwagi i zaufania wzajemnego banków komercyjnych, któremu na pewno sprzyja sam fakt istnienia banku centralnego jako instytucji ostatniej szansy. Działania banku centralnego powinny mieć, poza standardowymi operacjami otwartego rynku oraz kształtowaniem ceny pieniądza dla banków komercyjnych, charakter wyjątkowy. Inaczej prowadziłoby to do większych zaburzeń i wzrostu społecznych kosztów (inflacja) funkcjonowania systemu bankowego.

[b]Czy pana zdaniem zawierucha na rynkach finansowych nie wpłynie na spowolnienie procesu przyjmowania euro?[/b]

Za wcześnie jeszcze, aby jednoznacznie stwierdzić, że kryzys na rynkach finansowych i towarzysząca mu recesja w gospodarce mogą zrewidować nasze plany dołączenia do strefy euro. Może się okazać, że wspólna polityka monetarna lepiej radzi sobie z kryzysem niż polityki krajowe. Kryzys finansowy może więc, paradoksalnie, stanowić kolejny ważki argument na rzecz przystąpienia Polski do eurolandu. Niekoniecznie musi być tak, że silnemu spowolnieniu w gospodarce w UE będzie towarzyszył silny spadek inflacji, a przecież ona nas interesuje przy wyznaczaniu tego ważnego kryterium pieniężnego.

Najmniej przewidywalna jest sytuacja w zakresie kształtowania się kursów walutowych. Sytuacja, w której jest UE, w tym Unia Monetarna, stawia więc o wiele więcej znaków zapytania, niż gdyby przystąpienie Polski do strefy euro odbywało się w okresie satysfakcjonującego wzrostu gospodarczego i stabilnej niskiej inflacji. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy czekać. Przeciwnie, należy niezwłocznie podjąć wszelkie kroki, aby kraj nasz był przygotowany pod względem instytucjonalnym (konstytucja i inne akty prawne) do ogłoszenia decyzji o wejściu do ERM2. Trzeba też jasno powiedzieć, że ryzyko dłuższego przebywania w ERM2 istnieje i istnieć będzie w przyszłości.

[b]Rz: Kto zadecydował o zwołaniu posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej w ubiegłą środę?[/b]

Stanisław Owsiak, członek RPP: Nieplanowane posiedzenie RPP zostało zwołane z inicjatywy prezesa NBP. Miało to związek przede wszystkim z nadzwyczajną skoordynowaną akcją wiodących banków centralnych świata. Nie można było wykluczyć, że NBP mógłby zareagować podobnie i przyłączyć się do tej akcji. Dla naszej polityki nie jest obojętne, jak kształtują się relacje pomiędzy krajowymi stopami procentowymi a stopami procentowymi innych banków centralnych. Polska wprawdzie jest elementem regionalnego i europejskiego systemu oraz rynku finansowego, w tym bankowego, ale trzeba pamiętać o tym, że sytuacja w każdym z krajów może być istotnie różna. Fakt, że RPP nie podjęła żadnych decyzji zmieniających stopy, jest tego najlepszym dowodem.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację