Brutalny test dla urzędów pracy

Na miasta, w których rynek pracy opiera się na jednym, dominującym pracodawcy, pada blady strach. Zwolnienia zapowiadane bądź już realizowane w Stalowej Woli, Krośnie, Kraśniku, Ostrzeszowie, Śremie, Grodzisku Wielkopolskim oznaczają skokowy wzrost bezrobocia w regionie.

Aktualizacja: 26.02.2009 20:00 Publikacja: 26.02.2009 19:54

W okolicach tych miast nawet w okresie prosperity trudno byłoby znaleźć alternatywne zajęcie dla załóg tych fabryk, gdyby wtedy stało się nieszczęście. A w kryzysie sytuacja jest nieomal beznadziejna.

Urzędy pracy czeka czas próby. To próba dla całego systemu aktywnego przeciwdziałania bezrobociu. Tym większa, że w ostatnich latach urzędy nie musiały się wysilać, by redukować liczbę osób pozostających bez pracy. Spadała ona bez większego udziału urzędników.

Teraz wszystko się zmieniło. Z urzędów zniknęli pracodawcy za wszelką cenę poszukujący pracowników, pojawili się za to bezrobotni. A pracy nie ma. Nie ma jej także za granicą, więc tym razem emigracja nas nie tylko nie uratuje, ale może dodatkowo pogrążyć. Powracający z saksów także mogą zapukać do urzędów pracy. Wtedy prognozowane na koniec roku 13-procentowe bezrobocie może się okazać przejawem optymizmu. Co gorsza, zwiększona liczba wypłacanych zasiłków zmniejszy środki Funduszu Pracy przeznaczone na aktywizację zawodową i aktywne formy walki z bezrobociem.

Łatwych recept tu nie ma. Dotacje do pensji, roboty publiczne, szkolenia, wspieranie poszukujących pracy poza miejscem zamieszkania, dotacje na zakładanie działalności gospodarczej, unijne pieniądze na szkolenia i rozwój zawodowy – to wszystko brzmi pięknie, pytanie tylko, czy będziemy umieli efektywnie korzystać z tych narzędzi? Czy cały mechanizm nie zardzewiał?

Ogniska bezrobocia będą brutalnym testem. Dla urzędów, związków zawodowych, pracodawców i rządu. Wszyscy zagrożeni utratą pracy zapewne poczuliby się ciut spokojniejsi, gdyby test wypadł pozytywnie.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/romanski/2009/02/26/brutalny-test-dla-urzedow-pracy/]Skomentuj[/link][/ramka]

W okolicach tych miast nawet w okresie prosperity trudno byłoby znaleźć alternatywne zajęcie dla załóg tych fabryk, gdyby wtedy stało się nieszczęście. A w kryzysie sytuacja jest nieomal beznadziejna.

Urzędy pracy czeka czas próby. To próba dla całego systemu aktywnego przeciwdziałania bezrobociu. Tym większa, że w ostatnich latach urzędy nie musiały się wysilać, by redukować liczbę osób pozostających bez pracy. Spadała ona bez większego udziału urzędników.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację