Reklama

Marek Kozubal: Alert RCB o zagrożeniu uderzeniem z powietrza. To dopiero początek

Syreny alarmowe będą częściej rozbrzmiewały we wschodnich województwach Polski. Czas się do nich przyzwyczaić i nauczyć rozróżniać sygnały. Nie ma co się bać także alertów o zagrożeniu uderzeniem z powietrza.

Publikacja: 14.09.2025 14:04

Marek Kozubal: Alert RCB o zagrożeniu uderzeniem z powietrza. To dopiero początek

Foto: Fotorzepa/ Jakub Mikulski

W sobotę późnym popołudniem Dowództwo Operacyjne podało informację, że w związku z agresywnymi atakami Rosji na zachodnie obwody Ukrainy, prewencyjnie poderwało myśliwce. Jednocześnie w stan najwyższej gotowości postawiono systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego. Dowództwo podkreślało, że działania te miały charakter prewencyjny. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej przekazała, że z powodu działań lotnictwa wojskowego zamknięto pewne strefy dla lotnictwa cywilnego m.in. wokół lotniska w Lublinie.

– Mamy niesprawdzone informacje, które teraz weryfikujemy. Mogło dojść do przekroczenia naszej przestrzeni powietrznej – przekazał rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski.  Ostatecznie już w niedzielę po dokładnej analizie danych wojsko nie potwierdziło naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.

RCB: zagrożenie uderzeniem z powietrza

Jednocześnie RCB wysłało alert do odbiorców na terenie powiatów: Chełm, chełmski, krasnostawski, łęczyński, świdnicki, włodawski. „Zagrożenie atakiem z powietrza. Zachowaj szczególną ostrożność. Stosuj się do poleceń służb. Oczekuj dalszych komunikatów” – głosił komunikat. Syreny alarmowe uruchomione zostały w Świdniku oraz w Chełmie na polecenie Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. „W związku z zagrożeniem z powietrza zostało wydane polecenie uruchomienia syren ostrzegawczych w Świdniku. Prosimy zachować spokój i śledzić oficjalne komunikaty RCB” – napisał w mediach społecznościowych burmistrz Świdnika, Marcin Dmowski.

Jaka była reakcja mieszkańców tych terenów pokazał film z sobotniego meczu Betclic 3 Ligi pomiędzy Świdniczanką Świdnik a drugą drużyną Cracovii. Pomimo sygnałów alarmowych i wysłanego przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa alertu spotkanie nie zostało przerwane. Ale też nie obserwowaliśmy objawów paniki.

Reklama
Reklama

Co pokazał sobotni test?

Jaka płynie nauka z tego testu? Po pierwsze dobrze się stało, że zarówno wojsko, jak RCB podały komunikaty i ostrzeżenia przed zaistnieniem potencjalnego zagrożenia, a nie kilka godzin po – co obserwowaliśmy np. w czasie zmasowanego wtargnięcia dronów nad polską przestrzeń powietrzną. Prawdziwa informacja jest cenniejsza od plotek, które błyskawicznie roznoszą się na portalach społecznościowych i mogą powodować wśród ludzi strach i powodować niekontrolowane zachowania.

Po drugie reakcja mieszkańców była do przewidzenia. Wielu z nich nie rozróżnia syren z modulowanym dźwiękiem ostrzegającym przed atakiem z powietrza, od tych używanych przez strażaków np. gdy wzywają się do stawienia w remizach.

Po trzecie mieszkańcy tych rejonów nie wiedzieli, jak się zachować w takiej sytuacji. Chociaż samorządowcy apelowali, aby po prostu zostać w domu, słuchać komunikatów.

Po czwarte ludzie zadawali sobie pytanie: „Gdzie się mam ukryć?”. Słusznie, bo schronów albo nie ma, albo są one w opłakanym stanie, ale są tzw. ukrycia doraźne np. piwnice, podziemne garaże, do których można zejść.

Drony na polu walki

Drony na polu walki

Foto: PAP

Co powinny zrobić samorządy?

Zatem sytuacja pokazała, że brakuje elementarnej edukacji, jak reagować w sytuacji zagrożenia. Co zatem należy zrobić na poziomie lokalnym? Po pierwsze, samorządy muszą organizować ćwiczenia służb z udziałem mieszkańców. Po drugie, muszą zacząć budować zaplecze kadrowe, czyli organizować u siebie korpus Obrony Cywilnej. Po trzecie, muszą uzupełniać zapasy, tworzyć rezerwy np. wody lub środków opatrunkowych i lekarstw dla szpitali. Po czwarte, muszą rozpocząć wyposażać lub budować schrony lub inne miejsca ukrycia. Na te wszystkie działania są pieniądze uruchamiane w oparciu o ustawę o ochronie ludności i Obronie Cywilnej, wystarczy po nie sięgnąć i mądrze wydać.

Reklama
Reklama

Czasu nie cofniemy, nie zmienimy też naszego usytuowania na mapie Europy. Musimy być świadomi nie tylko bliskości wojny w Ukrainie, ale też faktu, że Rosja eskaluje. Dlatego podobne przypadki będą miały miejsce częściej. Musimy się nauczyć żyć wśród dźwięków syren alarmowych.

W sobotę późnym popołudniem Dowództwo Operacyjne podało informację, że w związku z agresywnymi atakami Rosji na zachodnie obwody Ukrainy, prewencyjnie poderwało myśliwce. Jednocześnie w stan najwyższej gotowości postawiono systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego. Dowództwo podkreślało, że działania te miały charakter prewencyjny. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej przekazała, że z powodu działań lotnictwa wojskowego zamknięto pewne strefy dla lotnictwa cywilnego m.in. wokół lotniska w Lublinie.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Wojsko
Atak dronów na Polskę. Kto wesprze polską obronę powietrzną
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kozubal: Rosyjskie drony nad Polską. Co trzeba poprawić?
Konflikty zbrojne
Gen. Leon Komornicki: A co zrobi NATO, jak następnym razem to będą rakiety?
Konflikty zbrojne
Polska zaatakowana rosyjskimi dronami
Wojsko
Polskie systemy wskazały kolejne naruszenie przestrzeni powietrznej. Wojsko wyjaśnia alarm nad Lubelszczyzną
Reklama
Reklama