[b]Co Pan sądzi o efektach szczytu G20?[/b]
[b]Marco Annunziata:[/b] Zwiększenie środków dla MFW jest bardzo ważne, ale to nie wszystko, by zwalczyć skutki kryzysu. Ale inne postanowienia - jestem tym rozczarowany. Są ważniejsze rzeczy niż nawet dofinansowanie MFW - to przede wszystkim przywrócenie zaufania na rynkach finansowych , a to właściwie nie było nawet tematem rozmów podczas szczytu. Chodzi o przejrzystość banków, o wiedzę co mają one w swoich bilansach. Na razie pewne działania podjęły tylko Stany Zjednoczone, ale problem dotyczy także Europy.
Oczywiście poszczególne kraje wprowadzają indywidualne rozwiązania, ale nie było rozmowy, by te działania były skoordynowane. Drugi ważnym elementem walki z kryzysem jest oczywiście fiskalne pobudzanie gospodarki, a tu mamy jednak do czynienia ze sprzeciwem ze strony szczególnie europejskich państw. Tu też jest jeszcze jeden ważny aspekt - rosną bowiem obawy, że zwiększone wydatki publiczne w USA mogą mieć konsekwencje dla reszty świata. Chodzi o to, by te stymulowanie fiskalne było bardziej rozłożone - tak żeby po fakcie nie okazało się, że pewne kraje maja ogromne deficyty bieżące, a inne ogromne nadwyżki na rachunkach bieżących. To będzie rodziło nierównowagi.
[b]Na szczycie wiele mówiło się o potrzebie regulacji rynków finansowych... [/b]
Na pewno jakaś potrzeba lepszego regulowania rynków finansowych jest potrzebna, ale musimy pamiętać o dwóch rzeczach. Kryzys zaczął się w tej części rynku finansowego, która była już ściśle regulowana, czyli w sektorze bankowym. Oczywiście, problemem jest to, że np. działalność funduszy hedgingowych nie jest dość dobrze regulowana. Nie potrzeba więcej przepisów, bo takie sytuację prowadzą do mniejszej efektywności nadzoru, potrzeba większej przejrzystości i potrzeba lepszej oceny ryzyka.