[b]RZ: Wiele lat zajmowała się pani budżetem państwa. Jak ocenia pani szanse na wykonania planu założonego przez resort finansów?[/b]
Halina Wasilewska-Trenkner: Pierwsza połowa roku nie będzie dramatyczna. W marcu i kwietniu czekają nas duże przychody z PIT i CIT w związku z rozliczeniami z poprzedniego roku. Interesujące jest, co będzie wynikało z pełnego, po zwrotach, rozliczenia PIT i CIT za 2008 rok, ale tego dowiemy pod koniec lipca.
W drugiej połowie roku dochody budżetu będą silniej uzależnione od VAT i akcyzy, które z kolei zależą od wartości konsumpcji i importu. Na razie fizyczne rozmiary importu są mniejsze niż w ubiegłym roku, ale przy słabszym niż wówczas złotym wartość importu przeliczona na złote może być wyższa, a to przysparza dochodów z VAT i akcyzy. Nasza konsumpcja też nie jest na razie ograniczana – w lutym spadła w ujęciu rocznym, ale nie był to spadek dramatyczny, a więc i dochody z VAT z tego powodu nie uległy znacznej redukcji. Natomiast po stronie wydatków mieliśmy w lutym i w marcu zakłócenia pogodowe, co pewnie wstrzymało pewne wydatki publiczne na prace inwestycyjne. Z punktu widzenia wydatków ważne jest, co będzie się działo z bezrobociem i ile rząd wyda na walkę z nim. Z jednej strony będą to dodatkowe wydatki, z drugiej – będą one jednak pobudzać konsumpcję, mogą więc przynieść dodatkowe dochody podatkowe. Dlatego wierzę, że uda się zamknąć budżet z deficytem na zaplanowanym poziomie. Musimy sobie uzmysłowić, że duże oszczędności w deficycie w latach 2007 i 2008 to nie była norma, to była sytuacja wyjątkowa. Gdyby jednak doszło do rewizji budżetu, nie byłaby to dobra informacja, szczególnie jeżeli nowelizacja wynikałaby ze wzrostu wydatków publicznych.
[b]Gdyby do tego doszło, to czy RPP będzie reagować?[/b]
Zwiększenie deficytu może doprowadzić do wzrostu inflacji, przez co spadnie prawdopodobieństwo obniżania stóp. Ale nasza reakcja nie będzie jedynie pochodną sytuacji budżetowej. Od początku roku inflacja uparcie utrzymuje się na poziomie ok. 3 proc. i spodziewam się, że grupa cen związanych z utrzymaniem mieszkań wciąż będzie podtrzymywała ją na zawyżonym poziomie. Nawet jeżeli będzie to dobry rok dla rolnictwa i ceny żywności latem spadną, to wskaźnik inflacji obniży się do ok.