Kiedy niemal rok temu po upadku banku inwestycyjnego Lehman Brothers (LB) wyprzedawane były jego aktywa, Takumi Shibata, wiceprezes zarządu Nomury, japońskiego holdingu finansowego, odpowiadał za przejęcie bankruta w Azji, Europie i na Bliskim Wschodzie. Gdy pod koniec września 2008 r. informował o fuzji pracowników oddziału Lehman Brothers w Hongkongu, powiedział:
– Wczoraj ja wziąłem wasz los w swoje ręce, dziś mój los leży w waszych rękach.
Shibata doskonale wiedział, że sukces lub porażka związana z przejęciem aktywów upadającego banku spoczywa głównie na jego barkach. Przejęcie przez Nomurę europejskich interesów LB spowodowało, że liczba jej pracowników na Starym Kontynencie się podwoiła, a skala prowadzonego biznesu skokowo zwiększyła, zwłaszcza w zakresie bankowości inwestycyjnej i obrotu papierami wartościowymi. Dzięki temu Nomura jest najaktywniejszym domem maklerskim na londyńskiej giełdzie.
To radykalna zmiana, gdyż dotąd ambicją japońskiego banku było ułatwianie kontaktów handlowych z Azją. W Europie, inaczej niż w przypadku przejętego LB, uwaga Japończyków skupiała się w dużym stopniu na rynkach wschodzących. Chociaż wciąż nie można otrąbić końca kryzysu, a tym samym ostatecznego sukcesu przejęcia znacznej części LB, teraz Nomura znalazła się w ścisłej światowej czołówce.
Bank unika natomiast większego zaangażowania na rynku amerykańskim, bo już tam ucierpiał. Głównie związane jest to ze stratami, jakie bank poniósł w wyniku kryzysu na rynku nieruchomości i utraty wartości przez obligacje oparte na kredytach związanych z tym rynkiem. Z tego powodu doszło do zmiany na samym szczycie Nomury. W marcu ubiegłego roku Nobuyuki Koga zrezygnował z funkcji prezesa, a jego obowiązki przejął Kenichi Watanabe.