Wyobraźmy sobie, że Sejm ogłosił zmiany w ordynacji wyborczej: dopóki Platforma Obywatelska ma powyżej 20 procent posłów, dopóty żadna inna partia opozycyjna, bez względu na liczbę posłów, nie może przegłosować Platformy. Jeśli nie możemy sobie tego wyobrazić, to tylko kwestia braku wyobraźni. W piątek walne zgromadzenie Azotów Tarnów przegłosowało zmiany w statucie. Komunikat informuje, że dzięki zmianom tak długo jak Skarb Państwa ma powyżej 20 proc. ogólnej liczby głosów, żaden inny akcjonariusz nie może wykonywać na walnym spółki też więcej niż 20 proc. , nawet jeśli ma większość. To już kolejna taka operacja wywłaszczenia z praw udziałowców spółek kontrolowanych przez Skarb.
Azoty reklamowały się bodaj jesienią pod hasłem „Nowe oblicze polskiej chemii". Niewątpliwie. Drugie z tej samej kampanii brzmiało: „Siła tworzenia". Też, można powiedzieć, adekwatne do sytuacji, zwłaszcza słowo „siła".
Niedawno lider opozycji grzmiał, że w działaniach rządu dochodzi do głosu „charakterystyczna dla premiera i jego zaplecza obsesja prywatyzacyjna". Obsesja może tak, ale chyba nie prywatyzacyjna. Argumentem dla tej i podobnych operacji jest bowiem zabezpieczenie przed sytuacją t.zw wrogiego przejęcia, które w Polsce utożsamiane jest (błędnie) z kupieniem firmy po to, by ją zamknąć (ostatnio opozycja historyzowała tak w sprawie kolejek linowych). To oczywiście bujda na resorach. Politykom chodzi o władzę i majątek, nic ponadto.
Azoty to małe piwo w porównaniu z wieściami z Cypru. Otóż Unia Europejska wymusiła tam w sobotę zgodę na skonfiskowanie od 7 do 10 procent oszczędności. Pokazuje to, ile warte są gwarancje depozytów bankowych w Unii Europejskiej. Operacja już się odbywa, obywatele nie mogą nic zrobić, jak podczas wymiany pieniędzy za komuny w 1950 roku. „To pełny socjalizm i trudno mi uwierzyć, że to się stało – napisał prezes duńskiego Saxo Banku Lars Christensen. I dodał „jeśli możesz skonfiskować 10 procent, to możesz potem 25, 50 albo i nawet 100".
No pewnie , że tak.