Reklama

Bezrobotni cwaniacy wspierają budżet

Po raz kolejny okazuje się, że coś, co tak dobrze się sprawdza na Zachodzie, u nas nie działa. Teraz jest to profilowanie bezrobotnych, które ponoć z powodzeniem stosują Niemcy, Austriacy, a Polacy – jak to Polacy – nadużywają i wykorzystują do swoich celów.

Aktualizacja: 24.08.2016 20:51 Publikacja: 24.08.2016 20:29

Anita Błaszczak

Anita Błaszczak

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Okazuje się, że do III profilu bezrobotnych, który ma grupować najtrudniejsze przypadki osób po przejściach, niezaradnych, z nałogami – czyli brutalnie mówiąc różne ofiary losu – trafiają tłumnie rodacy – cwaniacy. Urzędnicy załamują ręce i oburzają się, bo przecież urąga to przyzwoitości, że jakiś Kowalski nie chce się aktywizować, nie chce psychologa, ale chce stempelek, by móc za darmo iść do lekarza.

Nie bardzo rozumiem, skąd to oburzenie – przecież od lat wiadomo, że część bezrobotnych rejestruje się w urzędzie wyłącznie po to, by mieć zapewnioną darmową opiekę medyczną. Profilowanie miało – przynajmniej częściowo – pomóc rozwiązać problem tego fikcyjnego bezrobocia i bezsensownej aktywizacji na siłę. I moim zdaniem spełnia swoje zadanie – urzędy pracy mogą się skupić na osobach z I i II profilu, którym zwykle naprawdę zależy na wsparciu w znalezieniu zatrudnienia, zdobywaniu nowych kwalifikacji czy zmianie zawodu.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Obiecanki cacanki, a naród się cieszy…
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Afera na sierpień
Opinie Ekonomiczne
Marcin Zieliński: Ukryte pułapki nowego budżetu UE dla Polski
Opinie Ekonomiczne
Przemysław Tychmanowicz: Likwidacji podatku Belki nie ma, ale też jest OKI
Opinie Ekonomiczne
Polska wciąż importuje rosyjskie węglowodory
Reklama
Reklama