W tym celu powołali do życia „Ruch na rzecz obrony prawnej przeciwko niemieckim roszczeniom rewindykacyjnym”. Inicjatorem akcji jest znany z walki z siecią Biedronka olsztyński radca Lech Obara.
Wraz z 19 prawnikami chce publicznego wypracowania wykładni prawa broniącej Polski przed roszczeniami.
– Sam prowadzę kilka spraw Polaków, których dotknęły roszczenia tzw. późnych przesiedleńców, czyli osób, które dobrowolnie wyemigrowały z Polski do RFN w latach 1950 – 1985. Osoby te w latach 1945 – 1946, powołując się przed naszymi władzami na swą polską narodowość, zachowały nieruchomości, unikając pojałtańskich deportacji. Potem, deklarując narodowość niemiecką, same starały się o wyjazd. Po przyjeździe otrzymywały od władz niemieckich wysokie odszkodowania. Teraz wracają i żądają zwrotu majątków. Od czasu odzyskania majątku przez byłą mieszkankę Agnes Trawny ja i moi koledzy dostajemy coraz więcej ofert reprezentowania Niemców w sprawach majątkowych – opowiada Lech Obara.
W Niemczech Agnes Trawny dostała 14 tys. marek od rządu RFN. W grudniu 2005 r. Sąd Najwyższy ostatecznie zdecydował, że jest właścicielką dawnej ziemi swych przodków na Mazurach. Odzyskała lasy, jeziorko, 49 ha gruntów i dom zamieszkany przez polskie rodziny (12 osób). Oświadczyła, że dom zburzy. Rodziny mają czas na wyprowadzkę do końca 2008 r. Teraz Trawny walczy o 2,5 mln zł odszkodowania od państwa polskiego i gminy Jedwabno za pozostały majątek.
– Drogę do odzyskania majątku przez Agnes Trawny utorowały dwa wyroki SN: z 17 września 2001 r. (sygn. III RN 56/01) i 13 grudnia 2005 r. (sygn. IV CK 304/05). Jak z nich wynika, osoby wyjeżdżające, a także ich następcy prawni nie utracili polskiego obywatelstwa. Dlatego w środowisku radców doszliśmy do wniosku, że działania państwa, czyli akcja przeglądu i zakładania ksiąg wieczystych, są spóźnione. Nawet jeżeli księga będzie, to roszczeniodawcy wystąpią o odszkodowanie od państwa czy gminy – uważa Lech Obara.