• Często się zdarza, że właściciel ziemi sam wylicza odszkodowanie na podstawie wartości mkw. gruntu. A to błąd. Odszkodowanie wylicza się bowiem w oparciu nie o cenę ziemi, ale wysokość czynszu dzierżawnego, jaki właściciel mógłby pobierać za teren. Ponieważ przy pozwie o odszkodowanie musimy zapłacić 5 proc. żądanej kwoty, bezpieczniej więc zamówić wycenę u biegłego. Chodzi o to, by opłata sądowa była od kwoty, którą mamy szansę wygrać.
• Taki czynsz za mkw. ziemi budowlanej biegli wyceniają na kilka – kilkanaście złotych. Do obliczenia odszkodowania bierze się jednak nie całe pole, ale jedynie pas, na którym nie możemy gospodarować z powodu znajdujących się tam urządzeń, oraz obszar, który zapewnia dostęp do urządzeń np. na wypadek awarii, czyli droga dojazdowa do nich. Nawet jeśli na działce nie ma słupa, ale biegną nad nią linie, to pas pod siecią wlicza się do odszkodowania.
• Przy ustalaniu odszkodowania ważny jest też teren w określonym promieniu od urządzeń, na którym również nie możemy uprawiać ziemi lub budować domu.
• W wielkim uproszczeniu: jeśli linia nad działką wraz z drogą dojazdową zajmie np. 425-metrowy pas, a za dzierżawę mkw. ziemi trzeba płacić np. 3 zł miesięcznie, właściciel może żądać rocznie 15,3 tys. zł odszkodowania. Za dziesięć lat byłoby to 153 tys. zł.
[b]Przykład obliczenia odszkodowania dla działki, przez którą biegnie linia średniego napięcia 15 kV:[/b]