– Choć zmniejszyła się liczba biur nieruchomości, niekoniecznie zmalała liczba firm. Zmiany dotyczą głównie spółek o długim stażu na rynku: zlikwidowały około 20 proc. oddziałów. Jednak w ich miejsce powstały nowe. Np. z warszawskiego systemu MLS od 2008 r. zrezygnowało 11 biur z trzech firm, a przybyło 14 – wylicza Jerzy Sobański, szef warszawskiej agencji Akces Nieruchomości.
[wyimek]15 proc. tylko tyle transakcji w Małopolsce w 2009 r. odbyło się z udziałem pośredników[/wyimek]
Jaki jest sposób na kryzys? Zdaniem Aleksandra Schellera, prezydenta Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości, dziś pośrednicy nie ograniczają się tylko do transakcji kupna i sprzedaży. Działają też na rynku najmu lokali użytkowych oraz gruntów.
Grzegorz Dobrowolski, współwłaściciel trójmiejskiej Agencji Obrotu Nieruchomościami Dobrowolski-Trybulec, dodaje, że pośrednicy zaczynają cięcia kosztów od ograniczenia wydatków na reklamę. W ostateczności redukują liczbę zatrudnionych. Bywa też, że biura zmieniają lokal na tańszy lub zamykają niektóre swoje oddziały.
Natomiast Jan Zieleniewski, właściciel krakowskiego biura Inter-Polmex, zwraca uwagę, że do tej pory panowała równowaga między powstającymi i upadającymi biurami, obecnie jednak przeważają bankructwa. – Najczęściej zamykają się nowo powstałe agencje. Ci, którzy mają dłuższą praktykę, lepiej sobie radzą w tym trudnym okresie. Niepokoi jednak inny fakt: podczas gdy w Małopolsce w 2008 r. ok. 30 proc. transakcji odbyło się z udziałem pośredników, to w 2009 r. zaledwie ok. 15 proc. transakcji zostało w ten sposób zawartych. W szybkim tempie rozwija się szara strefa – opowiada Jan Zieleniewski.