Towarzystwo Ubezpieczeniowe Warta zażądało w postępowaniu regresowym od spółdzielni mieszkaniowej w Lublinie odszkodowania, które zapłaciło w ciągu dwóch lat właścicielce mieszkania za szkody wynikające z przeciekania dachu. Warta była ubezpieczycielem tego mieszkania pozostającego w zarządzie spółdzielni. Mieszkanie po raz pierwszy zostało zalane w 2010 r. wskutek rozszczelnienia się dachu. Do kolejnego zalania doszło rok później w sierpniu. Znowu przyczyną był rozszczelniony dach i uszkodzona rynna.
Spółdzielnia mieszkaniowa nie uznała roszczenia. Wskazała, że wywiązała się ze swoich obowiązków zarządu nadzorowanego budynku. Corocznie zlecała przeglądy i prace remontowo-naprawcze, które powierzała wynajętej firmie dekarskiej.
Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uznał roszczenie regresowe towarzystwa ubezpieczeniowego wywodzone z art. 828 § 1 kodeksu cywilnego za słuszne.
Sąd ustalił, że w latach 2010–2012 do przeciekania dachu w zarządzanym przez spółdzielnię bloku dochodziło wielokrotnie. Choć administracja spółdzielni reagowała po każdym zgłoszeniu, to prace naprawcze wykonywane przez wynajętą firmę dekarską były źle prowadzone, nie wychwytywały wszystkich nieszczelności na dachu budynku (potwierdziła to opinia biegłego). Spółdzielnia jednak wciąż korzystała z usług tej firmy, a ta mimo wielokrotnych poprawek gwarancyjnych nigdy nie potrafiła zadowalająco naprawić połaci dachowej w całości i naprawiała tylko tę część dachu, która w danym momencie była nieszczelna.
Sąd uznał, że spółdzielnia nie dochowała należytej staranności przy wykonywaniu swoich obowiązków właściwego zarządu nad nieruchomością, skoro mimo podejmowania kolejnych napraw wciąż dochodziło do zalewania lokali mieszkalnych. Niedbalstwo polegało także na tym, że korzystała wciąż z tej samej firmy dekarskiej, która zlecone prace wykonywała niedbale i nieprawidłowo.