Takie historie nie zdarzają się często. W 2004 r. pięć osób chciało podzielić zabudowaną działkę, którą mieli na współwłasność. Przedstawili sądowi fachowy projekt podziału i zeznali zgodnie, że już się nieruchomością podzielili, więc procedura jest prosta.
Sąd Rejonowy skonsultował podział z wydziałem urbanistyki, który wskazał tylko, że do jednej z działek potrzebna jest droga konieczna. Sąd orzekł więc zgodnie z przedstawionym planem podziału. W efekcie granica nowo utworzonych działek biegła w poprzek pomieszczeń, dzieląc kuchnię oraz pozbawiając właściciela jednej z działek prawa do korzystania z uprzednio zajmowanych kuchni i łazienki.