Do niedawna przepisy przewidywały dokonywanie oceny oddziaływania na środowisko w ramach odrębnego postępowania administracyjnego kończącego się wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Po jej uprawomocnieniu nie było już możliwości dyskusji nad zmianą parametrów przedsięwzięcia w sposób kolidujący z decyzją o środowiskowych uwarunkowaniach. Konieczność formalnej zmiany tej decyzji była czasochłonna i jeszcze bardziej przedłużała proces inwestycyjny.
Nowe przepisy – pod koniec ub.r. weszła w życie ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko – wydają się bardziej elastyczne.
– Mimo wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestor będzie mógł, bez zmiany tej decyzji, złożyć np. wniosek o pozwolenie na budowę odbiegający od warunków decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Wprawdzie będzie musiał się liczyć z ponowną oceną oddziaływania na środowisko, ale i tak wydaje się to postępem w porównaniu z dotychczasowym stanem prawnym – wyjaśnia Michał Kubicz, radca prawny w kancelarii Gide Loyrette Nouel.