– Jeśli NSA na dzisiejszej rozprawie podzieli wyrok niższej instancji i oddali skargę ZUS na decyzję o zwrocie nieruchomości, to będzie jednoznaczne z przyznaniem pani Joannie Beller użytkowania wieczystego gruntu i własności pałacu – wyjaśnia pełnomocnik spadkobierczyni mecenas Józef Forystek.

Sprawa wyglądała na prostą. Ojciec pani Beller złożył w terminie (1946 r.) tzw. wniosek dekretowy. Za remont zniszczonego częściowo pałacu wynajął go jednej z państwowych firm. Potem obiekt przejął ZUS. W 1997 r. pani Beller na mocy decyzji urzędu rejonowego odzyskała nieruchomość. – Ale radość moja była krótka, bo od tego czasu walczę z ZUS oraz występującą w jego imieniu prokuraturą w sądzie. Mam nadzieję, że w czwartek będzie ostatnia odsłona – mówi spadkobierczyni.

Rodzina p. Beller jest właścicielem pałacu od XIX w. Nadal figuruje w księdze wieczystej. – Za użytkowanie pałacu domagamy się w sądzie od ZUS odszkodowania. My je wyliczamy na 110 mln zł, sądowy biegły na 57 mln – mówi mec. Forystek.