Tak troje sędziów SN odpowiedziało na pytanie prawne Sądu Okręgowego w Poznaniu, czy majątki przechodziły na własność państwa z chwilą wejścia w życie [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/1900_89/DU1945Nr%20%203poz%20%2013.htm]dekretu PKWN z 6 września 1944 r. o reformie rolnej[/link] (jak wynika z dotychczasowego orzecznictwa), czy też każdorazowo wymagało to oddzielnych decyzji wywłaszczeniowych (jak twierdził Roman Mycielski, walczący przed sądami o dawny rodzinny majątek we Wrześni w Wielkopolsce).
[srodtytul]Rewolucji nie będzie[/srodtytul]
Pełnomocnik Mycielskiego, mec. Ireneusz Zieliński, mówił wcześniej, że uznanie, iż majątki nie przechodziły na państwo z mocy prawa byłoby rewolucją - łatwiejszy byłby zwrot choćby ich części. Dziś adwokat powiedział dziennikarzom, że jest zaskoczony uchwałą SN i jej uzasadnieniem. Nie chciał przesądzać, czy zaskarży sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu; najpierw musi wyczerpać drogę prawną w Polsce.
[srodtytul]Najpierw zabrała Rzesza, potem Polska[/srodtytul]
Pytanie zadał Sąd Okręgowy w Poznaniu, rozpatrując apelację ws. pozwu potomka hrabiny Heleny Mycielskiej. W 1942 r. hitlerowski sąd wpisał do ksiąg wieczystych jako właściciela majątku Rzeszę Niemiecką. W 1946 r. polski sąd wpisał jako właściciela Skarb Państwa, na podstawie zaświadczenia urzędu ziemskiego, że nieruchomość podpada pod dekret PKWN. Pozew o tzw. uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym został w 2009 r. oddalony przez Sąd Rejonowy we Wrześni. Uznał on, że przejęcie nieruchomości nastąpiło z mocy prawa, w chwili wejścia dekretu w życie, bo nie uzależniał on tego od wydania decyzji administracyjnej.