Trybunał rozstrzygnie o losie pozwoleń na budowę

Czy do rozpoczęcia inwestycji wystarczy proste zgłoszenie? O tym zadecyduje Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie

Publikacja: 20.04.2011 04:50

Trybunał rozstrzygnie o losie pozwoleń na budowę

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Trybunał rozpatrzy dziś wniosek dotyczący nowelizacji prawa budowlanego. Dwa lata temu prezydent Lech Kaczyński nie podpisał tej ustawy, tylko skierował ją do TK.

Bez sąsiada

Zmiany, które ta nowela zawiera, są rewolucyjne. Zastępuje ona pozwolenia na budowę i użytkowanie prostą rejestracją. Wystarczy złożyć wniosek oraz niezbędne dokumenty do starosty (pozwolenie na budowę) lub powiatowego inspektora nadzoru budowlanego (pozwolenie na użytkowanie) i odczekać 30 dni. Jeżeli w tym czasie urzędnik nie zgłosi sprzeciwu, inwestor może ruszyć z budową. Ma to być tzw. milcząca zgoda. Tylko w wyjątkowych sytuacjach nadal będą wydawane pozwolenia w formie decyzji administracyjnych. Podobne zasady obowiązują obecnie w wypadku prostych budów i robót budowlanych.

Takie rozwiązania nie podobały się prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Jego zdaniem nadmiernie ograniczały prawa właścicieli sąsiednich działek (zwłaszcza gdy chodzi o pozwolenie budowlane).

Dziś, zanim starosta wyda pozwolenie na budowę, przeprowadza postępowanie. Uczestniczą w nim osoby, których działki znajdują się w obszarze planowanej inwestycji, czyli często sąsiedzi. Mogą wyrazić swoją opinię, poinformować, czy akceptują planowane przedsięwzięcie, czy nie, oraz ewentualnie się odwołać. Po zmianach zostałaby im jedynie droga postępowania cywilnego, dłuższa i kosztowniejsza od administracyjnej.

Z tego powodu – w ocenie prezydenta – nowela narusza konstytucyjne zasady sprawiedliwości i proporcjonalności. Organy prawodawcze powinny respektować bowiem prawa osób trzecich, w tym wypadku prawo do ochrony własności i innych praw majątkowych.

Za późno na abolicję

Prezydent zakwestionował także uregulowania noweli, które przewidywały abolicję dla samowoli budowlanych popełnionych przed 1995 r.

Ale te przepisy przez to, że tak długo TK się nimi nie zajął, straciły już na aktualności. Przewidywały bowiem, że z abolicji skorzystają ci, którzy do końca 2010 r. zgłoszą taką samowolę w nadzorze budowlanym. Dawno więc ten termin minął.

Koniec blokady

Dzisiejszy wyrok TK jest bardzo ważny. – Brak rozstrzygnięcia Trybunału blokował większe nowelizacje prawa budowlanego – uważa Krzysztof Antczak, dyrektor Departamentu Rynku Budowlanego i Techniki w Ministerstwie Infrastruktury. Zaskarżona nowela obejmuje bowiem trzy czwarte prawa budowlanego. Nie można zaś zmienić przepisów, które prezydent przed podpisaniem skierował do Trybunału Konstytucyjnego.

Dzisiejsze rostrzygnięcie wyznaczy kierunek, w którym ma pójść prawo budowlane, a więc czy zgłoszenia będą podstawową formą załatwiania formalności budowlanych, a decyzje administracyjne będą wydawane wyjątkowo – czy też wręcz odwrotnie.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki r.krupa@rp.pl

OPINIA

Adam Szejnfeld,  poseł, przewodniczący sejmowej komisji „Przyjazne państwo"

W tej chwili w komisji „Przyjazne państwo" intensywnie pracujemy nad nowelizacją prawa budowlanego. Nie ma jednak już czasu na kompleksową reformę. Kończy się bowiem kadencja Sejmu i nie zdążymy uchwalić zmian. Dlatego chcemy się skupić na najważniejszych rozwiązaniach, a reszta zostanie zmieniona po wyborach. W celu usprawnienia procesu inwestycyjnego proponujemy więc zastąpić zgłoszeniem pozwolenia na budowę i na użytkowanie. Dużo oczywiście zależy od tego, co dziś orzeknie Trybunał Konstytucyjny. Czekamy na orzeczenie z niecierpliwością.

Czytaj też:

 

Zobacz:

» Prawo dla Ciebie » Nieruchomości » Prawo budowlane » Pozwolenie na budowę i użytkowanie

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Prawo rodzinne
Rozwód tam, gdzie ślub. Szybciej, bliżej domu i niedrogo
Nieruchomości
Czy dziecko może dostać grunt obciążony służebnością? Wyrok SN
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo