Klienci dewelopera po zakupie mieszkań zorientowali się, że budynek niestety ma wiele usterek. Wady ujawniły się w elewacji, w holu, na klatce schodowej, na tarasach, w windach, garażu, a także w zbiorniku przeciwpożarowym. Wspólnota zwróciła się więc do dewelopera o ich usunięcie.
Ten jednak nie uznał wszystkich roszczeń właścicieli, a tylko część. Wspólnota wystąpiła więc przeciwko niemu do sądu. Zanim jednak to zrobiła, część właścicieli scedowała na nią swoje prawa z tytułu rękojmi do dochodzenia usunięcia wad fizycznych.
Sąd Okręgowy uznał jej roszczenia i zasądził od dewelopera ponad 470 tys. zł. Deweloper odwołał się i wygrał. Sąd wyższej instancji uznał bowiem roszczenia wspólnoty za naruszające prawo. Według SO zdolność prawna wspólnoty ogranicza się jedynie do zarządzania nieruchomością wspólną.
Wspólnota się nie poddała i złożyła kasację do Sądu Najwyższego. SN w składzie trzyosobowym nabrał wątpliwości i postanowił skierować pytanie prawne do składu siedmioosobowego tego sądu.
Jego wątpliwości dotyczyły tego, czy wspólnota może zawierać z właścicielami umowy przenoszące na nią uprawnienia związane z rękojmią za wady fizyczne. Jak sam przyznał już wcześniej kilkakrotnie wyrokował w podobnych sprawach.