Walka o przyszłość ogrodów działkowych w stolicy może się zacząć na dobre. Zrzeszenie Dekretowiec proponuje w piśmie do wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej ich likwidację.
Na podstawie dekretu Bieruta zabrano 40 tys. działek i 26 tys. budynków na odbudowę i rozbudowę miasta – przypomina Dekretowiec. Tymczasem na części terenów założono ogrody działkowe.
Tramwajem na działkę
Obecnie w Warszawie jest 190 rodzinnych ogrodów działkowych zajmujących ok. 1,2 tys. ha. Około 500 ha trzeba będzie zwrócić byłym właścicielom. 700 ha pozostałoby własnością m.st. Warszawy.
– Wszystkie te grunty są sklasyfikowane jako rolne. Gdyby miasto przeklasyfikowało je na budowlane i sprzedało, uzyskałoby 30 mld zł – twierdzi Ryszard Grzesiuła, wiceprezes Zrzeszenia Dekretowiec. Dodaje, że za te pieniądze mogłoby zaspokoić roszczenia odszkodowawcze z dekretu Bieruta. Zakończyłoby to kilka tysięcy postępowań administracyjnych i sądowych.
Ogrody działkowe powinny być tak przeniesione poza Warszawę, aby można było do nich dojechać z każdej pętli autobusowej czy tramwajowej. Miałyby zostać na to przeznaczone grunty Skarbu Państwa. Każdy z działkowiczów otrzymałby taką samą działkę, tyle że w innym miejscu. Nie naruszyłoby to ich praw, gdyż grunty są własnością gminy, a Polski Związek Działkowców ma je jedynie w użytkowaniu.