Chodzi o dwa pytania prawne sądu z Wrocławia i Grudziądza. Wpłynęły one do Trybunału w zeszłym roku.
Dotyczą zaś zasiedzenia przez przedsiębiorstwa energetyczne służebności gruntowej na działkach, na których znajdują się stare linie i słupy energetyczne. Właściciele występują o ustanowienie służebności przesyłu i wypłatę wynagrodzeń. Wtedy przedsiębiorstwa energetyczne, nie chcąc płacić, stosują wybieg znany od lat, a mianowicie w trakcie postępowania przed sądem podnoszą zarzut zasiedzenia albo składają do sądu odrębny wniosek o stwierdzenie, że zasiedzieli służebność przed 3 sierpnia 2008 r., tj. przed wprowadzeniem do k.c. służebności przesyłu. I z reguły uzyskują korzystne dla siebie orzeczenia.
Wątpliwości tych dwóch sądów dotyczą podstawy prawnej zasiedzenia tej służebności. Chodzi mianowicie o art. 292 kodeksu cywilnego w związku z art. 172 § 1 i art. 285 § 1 i 2.
– Po wpłynięciu tych pytań do Trybunału coraz więcej sądów stara się robić wszystko, by nie wydawać orzeczeń w sprawach o zasiedzenie służebności gruntowej – mówi Piotr Zamroch, radca prawny. – Jeżeli bowiem stwierdzą, że doszło do zasiedzenia, a Trybunał Konstytucyjny orzeknie niekonstytucyjność tych przepisów, tysiące spraw będzie trzeba na nowo rozpatrzyć, a tego właśnie sądy chcą uniknąć.
Część zatem zawiesza postępowania, chociaż przepisy nie bardzo na to pozwalają. Kodeks postępowania cywilnego daje do tego prawo tylko tym, które skierowały pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego. Niektóre odraczają postępowania, nierzadko na wniosek właścicieli działek, którzy liczą na jego korzystne rozstrzygnięcie.