Rosyjska Duma przyjęła nową wersję ustawy o ochronie danych osobowych konsumentów. Może się okazać bardzo bolesna dla wszystkich firm związanych z internetem. Nakłada bowiem nań obowiązek przechowywania danych o rosyjskich użytkownikach wyłącznie na serwerach znajdujących się w tym kraju.
Poprzednia wersja ustawy, przyjęta latem (została już nawet podpisana przez prezydenta Władimira Putina), miała obowiązywać dopiero od połowy 2016 r. Nowelizacja zakłada, że przepisy (czekają na podpis Putina) wejdą w życie już od 1 stycznia 2015 r.
Przyjęcie nowelizacji oznacza, że wszyscy międzynarodowi giganci, jak np. Amazon, eBay czy Facebook, którzy do tej pory obsługiwali Rosjan ?z serwerów zlokalizowanych w różnych częściach świata, muszą bardzo szybko zdecydować, czy chcą być nadal obecni w tym kraju. Niedostosowanie się do nowych regulacji wiązało się będzie bowiem z koniecznością zamknięcia biznesu w Rosji.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że inne regulacje pozwalają rosyjskim służbom specjalnym grzebać w danych gromadzonych na serwerach działających w tym kraju. Jeśli serwery stały za granicą, wgląd do nich był niemożliwy.
Eksperci z firm specjalizujących się w budowie i obsłudze data center twierdzą, że w ciągu kilku miesięcy będzie bardzo trudno stworzyć od zera infrastrukturę, która pomieści wszystkie dane przechowywane do tej pory poza Rosją. – Budowa dużej serwerowni zajmuje ok. dwóch lat – mówi Maciej Wiśniewski, dyr. działu wsparcia technicznego w Qumaku. Z kolei Krzysztof Łapiński z T-Systems Polska zwraca uwagę, że nawet jeśli infrastruktura już działa, to sama migracja danych, przy zapewnieniu odpowiednich standardów bezpieczeństwa, może zająć kilka miesięcy.