Teresa Torańska nie żyje

W wieku 69 lat zmarła w Warszawie wybitna dziennikarka, Teresa Torańska – pisze Jacek Marczyński

Aktualizacja: 03.01.2013 08:02 Publikacja: 02.01.2013 15:46

Teresa Torańska nie żyje

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Lokaj klok Krzysztof Lokaj

Dla mojego pokolenia stała się autorką „z nazwiskiem" już w latach 70., gdy publikowała swoje pierwsze tekstu w tygodniu „Kultura". To był czas oficjalnej propagandy, ona jednak umiała znaleźć sposób, by pokazać w swych tekstach choćby cząstkę prawdziwego życia. Już wtedy dała dowód dziennikarskiej uczciwości, która będzie cechowała całą jej twórczość.

Zobacz na Empik.rp.pl

Międzynarodową sławę przyniósł jej natomiast zbiór wywiadów z byłymi komunistycznymi decydentami i dygnitarzami o ich roli w budowaniu PRL-u. Książka "Oni" została przetłumaczona na 13 języków i weszła do kanonu obowiązujących lektur na wydziałach nauk społecznych i politycznych uniwersytetów w wielu krajach.

Bohaterami tej książki są ludzie ideowo jej absolutnie obcy. „Jeżeli do kogoś idę, nawet mając do niego osobiste anse, idę nie po to, by je z siebie wyrzucić, ale żeby się dowiedzieć, dlaczego postąpił tak, a nie inaczej – mówiła w jednym z wywiadów Teresa Torańska. – Bywają rozmowy, kiedy też podnoszę głos, z niektórymi się kłócę, ale na krzyku niczego się nie zbuduje, tak samo jak na nienawiści". Tej zasady często brakuje we współczesnym dziennikarstwie.

Była także autorką cyklu programów telewizyjnych („Powtórka z PRL-u" czy „Władza") i pierwszą laureatką Nagrody im. Barbary Łopieńskiej za najlepszy wywiad prasowy (rozmowa z gen. Wojciechem Jaruzelskim). Od 2000 r. pracowała w „Dużym Formacie", dodatku do „Gazety Wyborczej", a ostatnio w „Newsweeku". Od wielu miesięcy zmagała się z chorobą nowotworową.

Tv.rp.pl: Bogusław Chrabota: Odeszła wielka dziennikarka

 

Torańska z ogromną empatią przeprowadzała swoje wywiady

Pierwszy niekomunistyczny premier Polski Tadeusz Mazowiecki, jeden z rozmówców w książce "My", o zmarłej dziennikarce i pisarce Teresie Torańskiej:

Teresa Torańska była człowiekiem bardzo życzliwym wobec ludzi. Chyba właśnie ta życzliwość wobec ludzi, wobec świata popchnęła ją w stronę takiego dziennikarstwa, które w Polsce ona, jako jedyna, reprezentowała, to znaczy ogromnej empatii przy przeprowadzaniu wywiadów z bardzo różnymi ludźmi, dotyczących bardzo różnych sytuacji.

Rozmawiała w sposób empatyczny, nie atakując. Poprzez tę empatię wydobywała różne elementy sytuacji i powikłanych ludzkich życiorysów. Myślę, że stworzyła pewną klasę sama dla siebie, jeśli chodzi o wywiady. Czegoś takiego jak to, co robiła Teresa Torańska nie ma w polskim dziennikarstwie.

pap

Torańska należała do grona wybitnych dziennikarzy

B. działacz Solidarności Jacek Merkel, jeden z rozmówców w książce "My", o zmarłej dziennikarce Teresie Torańskiej:

Teresę Torańską ceniłem szczególnie za książkę +Oni+. To było, moim zdaniem, jej najważniejsze dzieło. Znałem doskonale tę książkę, zanim poznałem osobiście jej autorkę. Nie pamiętam dokładnie, kiedy pierwszy raz zetknąłem się z Teresą; było to w okresie konspiracji, gdzieś pod koniec lat 80. To byłoby zbyt duże słowo, żeby powiedzieć, że byliśmy zaprzyjaźnieni, ale bardzo Teresę lubiłem. Bardzo mi smutno, że już jej nie ma.

Teresa Torańska świetnie prowadziła wywiady, w kategorii "dziennikarzy-wywiadowców"+ należała do grona wybitnych. Teresa była przeciwieństwem dziennikarki szukającej taniej sensacji. Była zawsze rzetelna i merytorycznie przygotowana do rozmów.

pap

Była fantastyczną reporterką

Reporter i pisarz Paweł Smoleński o zmarłej w środę dziennikarce i pisarce Teresie Torańskiej:

Była fantastyczną reporterką, umiała słuchać, pisała wspaniałe wywiady, do których zawsze była świetnie przygotowana. To była jej absolutnie wyjątkowa i unikalna cecha. Myślę, że w Polsce nie było wielu dziennikarzy, a w zasadzie pisarzy - bo ona z wywiadu uczyniła literaturę - którzy by potrafili tak pracować jak ona. Była znakomitą koleżanką, a dla mnie osobiście wielką nauczycielką. Gdyby nie Teresa nie potrafiłbym tego, co potrafię.

Spotkaliśmy się jeszcze na początku lat 80. i dzięki niej trafiłem ze swoimi tekstami do "Kultury" paryskiej i te teksty przechodziły przez jej ręce. Bo ona zanim zajęła się wywiadem, zaczęła od reportażu, czyli od tego, co staram się teraz robić. I gdyby nie ona, ja bym tak nie pisał nigdy, jak piszę dzisiaj. Ona mnie tego zawodu uczyła, może w sposób nieco brutalny, bo czytała tekst, napisany jeszcze na maszynie do pisania i mówiła "rzeczywiście udało ci się". Po czym tę kartkę międliła w ręku i mówiła "to teraz jeszcze raz napiszesz lepiej". I tak potrafiła zrobić kilka razy. Ale w tym nie było żadnej złośliwości czy poczucia wyższości.

Ona była cudowną nauczycielką bez mentorskiego tonu, nigdy nie pokazywała, że jest gwiazdą, tylko była właśnie koleżanką. I to było absolutnie niezwykłe, bo była w tym wszystkim bardzo ciepła i miła. I jeszcze do tego wszystkiego była taka drobniutka. Ja z jednej strony miałem poczucie, że jak coś mi tłumaczy, to jest taką absolutnie wielką osobą, która z drugiej strony była taka delikatna i krucha fizycznie. Mam z nią związane tylko dobre wspomnienia, pamiętam jej przyjaźń, ciepło i taką opiekuńczość. Była po prostu niezwykła.

pap

Umiała słuchać i rozmawiać

Medioznawca, prof. Wiesław Godzic o zmarłej dziennikarce Teresie Torańskiej:

"O Teresie Torańskiej zapewne będzie się mówiło "Ostatnia taka, która...". Gdybym miał rozwinąć tę frazę, powiedziałbym: ostatnia taka, która umiała słuchać i rozmawiać. W naszych czasach rozmowa jest czymś bardzo trudnym, ponieważ zastąpił ją monolog.

Teresa Torańska potrafiła prowadzić dialog nawet z największymi wrogami, z ludźmi, których nie miała powodu lubić. W każdym wywiadzie próbowała zrozumieć swojego rozmówcę, starała się nie osądzać, tylko rozumieć, w jaki sposób ludzie postępują, co jest motorem ich działania.

Teresa Torańska była wspaniałym przykładem człowieka, który żyjąc w tej rzeczywistości zachował pojęcie honoru, pojęcie bycia uczciwym.

To była osoba, która rozumiała nie tylko generałów, ale także zwyczajnych, najzwyklejszych ludzi. Była zafascynowana tym, co jest pod powłoką, blichtrem zewnętrznym naszego świata.

Mam przekonanie, że bezpowrotnie odchodzi kawałek dawnego pięknego świata.

pap

Miała niesłychanie interesującą osobowość (opinia)

Dziennikarz, publicysta i pisarz Stefan Bratkowski o zmarłej dziennikarce i pisarce Teresie Torańskiej:

Ona umiała słuchać. Była człowiekiem niesłychanie ciekawym - ciekawym rzeczy bardzo ważnych. Potrafiła dobierać sobie rozmówców, którzy nikomu innemu jako temat nie przyszli do głowy. Potrafiła odnaleźć i namówić na rozmowę dygnitarzy z okresu stalinowskiego. To był nie tylko sukces, ale przede wszystkim dowód na to, co to była za osobowość w sensie reporterskim. Reportaż, tak jak wywiad, to kwestia sztuki dobrania tematu, znalezienia ludzi, którzy mogą coś ciekawego powiedzieć.

Książki Teresy nie są kwestią doraźnej aktualności i doraźnego sukcesu. Te książki będą potrzebne. Nie tylko historycy, ale także zwykli obywatele zaciekawieni tym, jak to było, będą do nich sięgali.

Teresa była niesłychanie interesującą osobowością. Dzielną i miłą koleżanką. Wydawało się, że ta choroba jej nie zmoże. Że po pierwszych miesiącach, oczywiście przy udziale medycyny, Teresa zdoła chorobę pokonać. Okazało się jednak, że było to za mocne nawet na ten mocny organizm.

pap

Dziennikarstwo skrzyżowane z literaturą

Prezes polskiego PEN Clubu, Adam Pomorski o zmarłej dziennikarce Teresie Torańskiej:

Śmierć pani Teresy jest wielką stratą. Torańska była jedną z najlepszych polskich dziennikarek i publicystek. Dziennikarstwo Torańskiej było skrzyżowane z literaturą. Jej słynna książka +Oni+ przeorała naszą świadomość i daje do myślenia po dziś dzień. Myślę, że ta pozycja reprezentuje ten rodzaj literatury, który nigdy się nie zestarzeje. O jej książce będziemy pamiętać, mimo że epoka PRL-u i jej bohaterowie coraz bardziej się od nas oddalają. Terasa Torańska zaliczała się do, niestety, odchodzącego już pokolenia dziennikarzy, które polskie piśmiennictwo pchnęło na nowe tory.

Miałem styczność z panią Teresą. Była laureatką nagrody polskiego PEN Clubu. Zapamiętałem ją jako osobę niesłychanie żywą i impulsywną. Przede wszystkim jednak była bardzo profesjonalna. Potrafiła zjednać sobie swoich rozmówców. Miała duży instynkt poznawczy i potrafiła z innych wydobyć wiele interesujących informacji.

pap

Dla mojego pokolenia stała się autorką „z nazwiskiem" już w latach 70., gdy publikowała swoje pierwsze tekstu w tygodniu „Kultura". To był czas oficjalnej propagandy, ona jednak umiała znaleźć sposób, by pokazać w swych tekstach choćby cząstkę prawdziwego życia. Już wtedy dała dowód dziennikarskiej uczciwości, która będzie cechowała całą jej twórczość.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało 95% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"