Pojawia się i inna niezręczność. Zgodnie z regulaminem konkursu członkowie jury nie mogli oceniać swoich studentów. Musieli złożyć oświadczenie zawierające listę nazwisk tych konkursowiczów, których uczyli. Regulamin precyzuje, że chodzi o osoby, które m.in. są lub były studentami jurora w czasie dłuższym niż rok. Z oceny własnego studenta wycofał się np. juror Adam Harasiewicz, który równocześnie jest nauczycielem występującego w konkursie Austriaka Ingolfa Wundera.
Jednak pojęcie to „nie obejmuje relacji uczestnika z jurorem w ramach kursów mistrzowskich” – zaznaczono w regulaminie.
– Byłoby lepiej, gdyby był obowiązek wyłączania się także w takich przypadkach – twierdzi prof. Andrzej Jasiński, przewodniczący jury, choć sam taki kontakt z laureatką miał.
Na początku sierpnia prof. Jasiński, pedagog Akademii Muzycznej w Katowicach prowadzący kursy pianistyczne w wielu ośrodkach muzycznych świata, miał sześciodniowy kurs mistrzowski zorganizowany przez Wyższą Szkołę Muzyczną w Lubece (Niemcy). – Na zajęcia zapisała się Awdiejewa. Udzieliłem jej może dwóch, trzech lekcji po pół godziny. Odbywały się przy wszystkich, bez żadnej korupcji czy czegoś podobnego. Lekcja wygląda tak, że wszyscy przez pół godziny słuchamy, jak gra dana osoba – podkreśla.
Ile zarobił? – Nie chciałbym o tym mówić, by nie robić sensacji – uciął.
Podobne kursy organizują uczelnie muzyczne na całym świecie. Każdy uczestnik kursu musi wpłacić wpisowe – od kilkuset do kilku tysięcy euro. W czym więc problem? Prof. Roman Lasocki, prorektor ds. artystycznych Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie, przyznaje, że w niektórych konkursach międzynarodowych wyłącza się członka jury, jeśli miał powyżej dwóch lekcji mistrzowskich w ciągu roku z osobą, która startuje w konkursie. Zapewnia jednak, że prof. Jasiński jest osobą „patologicznie uczciwą, o krystalicznych zasadach”. – Może zapomniał o tym wspomnieć, może wydało mu się to nieistotne – dywaguje prof. Lasocki, który podkreśla w rozmowie z „Rz”, że jest przyjacielem prof. Jasińskiego.