Reklama

Jan Zielonka: Życzenia noworoczne, bo niebezpiecznie zbliżamy się do krawędzi przepaści

Nie jestem aż tak naiwny, by wierzyć, iż Putin szybko zakończy wojnę, że Kaczyński przestanie wabić ekstremistów, a Tusk zaproponuje ambitną wizję lepszej Polski. Wierzę jednak, że nasze spory można prowadzić inaczej – wystarczy, że tego będziemy chcieli.

Publikacja: 31.12.2025 05:01

Jan Zielonka: Życzenia noworoczne, bo niebezpiecznie zbliżamy się do krawędzi przepaści

Foto: AdobeStock

Na Nowy Rok życzę Wam przede wszystkim pokoju. Pokój to nie tylko brak wojen zbrojnych czy słownych. To także stan ducha, który pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość – bez obaw o naszą tożsamość, zdrowie i życie; bez potrzeby szukania wrogów; bez nadmiernych podejrzeń, uprzedzeń i lęków. Od dłuższego czasu żyjemy w atmosferze wojny – nie tylko tej toczącej się w Ukrainie, lecz także tej obecnej na Wiejskiej czy na platformie X. Idea, że prawdziwy pokój wymaga zniszczenia przeciwnika, jest niebezpieczna i złudna. Nie ma pokoju bez dialogu, minimum zaufania oraz poczucia sprawiedliwości. Czasami pokój wymaga przebaczenia.

Co nas czeka w w polityce w 2026 roku?

W życiu publicznym życzę Wam roztropności. Nie dajmy się uwodzić politykom obiecującym cuda, głoszącym, że za sprawą paru dekretów staniemy się bezpieczni i bogaci. Nie wierzmy tym, którzy twierdzą, że budowa lepszej Polski wymaga zburzenia tego, co już istnieje: konstytucji, rządów prawa, wolności słowa oraz poszanowania praw i godności mniejszości. Nie pozwalajmy na sianie nienawiści, agresji i przemocy. Postawmy tamę kłamstwom i demagogii. Roztropność wymaga trzeźwej oceny wiarygodnych alternatyw. Im bardziej ambitny program, tym większa potrzeba namysłu i otwartości na krytykę. Innymi słowy, roztropność w polityce oznacza używanie mózgu, a nie pięści.

Czytaj więcej

Estera Flieger: Wygrał Karol Nawrocki, więc krowy przestały się cielić? Nie dajmy się zwariować

Życzę Wam również polityków obdarzonych wyobraźnią, zasadami i wiedzą. Nie jest prawdą, że mamy do wyboru wyłącznie mniej lub bardziej skrajną prawicę. Nie jest prawdą, że moralność nie ma miejsca w polityce. Nie jest też prawdą, że o karierze politycznej decydują tylko układy i pieniądze. To od nas zależy, jakich będziemy mieli polityków.

Dlaczego na rok 2026 możemy patrzeć z optymizmem?

Nie jestem aż tak naiwny, by wierzyć, iż Putin szybko zakończy wojnę, że Kaczyński przestanie wabić ekstremistów, a Tusk zaproponuje ambitną wizję lepszej Polski. Nie wierzę też, że wpisy na platformie X zaczną jutro opierać się na faktach, że biznes dobrowolnie podzieli się zyskiem, a Kościół przestanie ingerować w politykę. Wierzę jednak, że nasze spory można prowadzić inaczej – wystarczy, że tego będziemy chcieli. Pamiętam, jak idea, by nie palić komitetów partyjnych, lecz budować własne struktury, przyczyniła się do upadku komunizmu. Pamiętam, jak imperium sowieckie rozpadło się nie pod naporem czołgów, lecz pod wpływem idei wolności. Pamiętam też, jak de Klerk i Mandela wspólnie rozmontowali apartheid.

Reklama
Reklama

Dlatego życzę Wam, abyście w Nowym Roku krytycznie przyjrzeli się obecnym sposobom prowadzenia polityki – bo niebezpiecznie zbliżamy się do krawędzi przepaści.

Autor

Jan Zielonka

Profesor na uniwersytetach w Wenecji i Warszawie 



Publicystyka
Marek A. Cichocki: Polska nie może ulegać niebezpiecznej iluzji
Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Bohaterami nowych „Dziejów głupoty w Polsce” byliby Grzegorz Braun i brauniści
Publicystyka
Historyk IPN odpowiada Jad Waszem: Wymagajmy od siebie powagi i dokładności
Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Oczy Dzieciątka i sedno naszej wiary
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama