W latach 70. XX wieku wyemigrował pan na kilkanaście lat do Niemiec. ?Czy tamten pobyt zmienił pana spojrzenie na fotografię?
Tadeusz Rolke:
Zasadniczo. ?W PRL-owskiej rzeczywistości wszystko było proste. Żeby istnieć w sposób znaczący, trzeba było przestrzegać pewnych reguł, znać klucze partyjne, układy, godzić się na kompromisy, i to wystarczyło. ?W Niemczech obowiązywały inne zasady, dużo więcej zależało ?od talentu, ale też siły charakteru.
Jak ocenia pan poziom obecnego, jubileuszowego Konkursu Fotografii Prasowej BZ WBK Press Foto?
W sumie nieźle, choć mam sporo zastrzeżeń. Po obejrzeniu sześciu tysięcy zdjęć widać wyraźnie, ?że są dziedziny, które właściwie ?nie istnieją dla fotografów albo są reprezentowane bardzo słabo. Fakt, że w ubiegłym roku nie wydarzyło się nic szczególnego, nie było katastrofy lotniczej czy powodzi nie stanowi żadnego usprawiedliwienia. Takie „okolicznościowe" podejście do fotografii przypomina mi właśnie czasy PRL, kiedy głównym tematem podobnych konkursów były zjazdy PZPR. Dotyczące ich fotografie otrzymywały zawsze pierwsze nagrody, na drugim miejscu była tematyka związana ?z sojuszem robotniczo-chłopskim, a dopiero potem można było nagradzać wydarzenia apolityczne.