Polski spór o nową umowę w UE

Prawica grzmi o utracie niepodległości. PO i lewica nie widzą zagrożenia. Mówią: mamy już podobne ustawodawstwo

Publikacja: 13.12.2011 01:01

Ugrupowanie Donalda Tuska zwraca uwagę, że Polskę obowiązują już regulacje finansowe UE. Wskazuje pr

Ugrupowanie Donalda Tuska zwraca uwagę, że Polskę obowiązują już regulacje finansowe UE. Wskazuje przykład zakazu zadłużania powyżej 60 proc. PKB

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Spór o polską suwerenność i stosunek do zmian w Unii Europejskiej stanie się główną osią konfliktu w polskiej polityce.

Gorąco będzie zapewne już w czwartek podczas debaty o  polityce zagranicznej w Sejmie. Później czekają nas kolejne odsłony sporu w trakcie dyskusji poprzedzającej ratyfikowanie przez Polskę umowy, w której zostaną zapisane ustalenia z  ostatniego posiedzenia Rady Europejskiej.

Prawicowa opozycja zapowiada, że się na to nie zgodzi i  użyje wszelkich możliwych sposobów, by ratyfikację zablokować.

Zdaniem ekspertów ostry konflikt o suwerenność posłuży PO i PiS, bo ponownie spolaryzuje scenę polityczną.

Prawicowe PiS i Solidarna  Polska uważają, że realizacja porozumienia zawartego w Brukseli ograniczy suwerenność kraju. – Jednym z najważniejszych jej elementów jest niezależność w decydowaniu o kwestiach budżetowych – mówi „Rz" szef Klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. – Jeśli dojdzie do tego, że jakieś europejskie instytucje będą nam mówiły, ile i na co możemy wydać pieniędzy, to będzie znaczyło, że tej suwerenności zostaliśmy w znacznym stopniu pozbawieni.

Wtóruje mu szef Klubu PiS Mariusz Błaszczak: – Nie dość, że Polacy mają płacić za ratowanie znacznie bogatszych od nas państw strefy euro, to jeszcze okazuje się, iż te państwa będą nas kontrolować. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że to unijni urzędnicy decydują, ile Polska może wydać np. na utrzymanie armii, a ile na wymiar sprawiedliwości, a do tego de facto sprowadzają się ustalenia szczytu w Brukseli.

Oba ugrupowania zapowiadają ostry sprzeciw już podczas debaty sejmowej poświęconej polityce zagranicznej. Najprawdopodobniej opowiedzą się także przeciwko ratyfikowaniu umowy, która usankcjonuje ustalenia szczytu.

Eksperci twierdzą, że konflikt pomoże PO i PiS, bo na nowo spolaryzuje scenę polityczną

Z twierdzeniami, że Polska rezygnuje z części swojej suwerenności, zdecydowanie nie zgadzają się politycy PO.

– Jak można formułować tak daleko idące stwierdzenia, kiedy nie ma jeszcze nawet ostatecznego kształtu nowej umowy – dziwi się poseł Robert Tyszkiewicz (PO), wiceszef Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. – Moim zdaniem ustalenia szczytu są wyjątkowo zachowawcze. Wielu zwolenników większej integracji Unii jest nimi nawet głęboko rozczarowanych. Tymczasem w Polsce pojawiają się hasła o zdradzie i zamachu na naszą suwerenność. Co miałoby nią być? Wprowadzenie zakazu zadłużania powyżej 60 proc. PKB, co Polska ma już od dawna zapisane w  konstytucji, czy zapowiedź karania państw, które mają nadmierny deficyt?

Z Platformą w tej sprawie zgadzają się PSL, SLD i Ruch Palikota.

– Narzucenie dyscypliny fiskalnej krajom UE wraz z sankcjami to dobre działanie, które powinniśmy zaaprobować – uważa szef klubu ludowców Jan Bury.

– Jako najbardziej proeuropejska partia popieramy te zmiany, a nawet uważamy je za  niedostateczne, bo najlepiej byłoby iść w kierunku europejskiego rządu federalnego – mówi z kolei rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek.

– Zaproponowany kierunek zmian jest do zaakceptowania, ale oczywiście diabeł tkwi w  szczegółach – komentuje wiceszef SLD Zbyszek Zaborowski. – Gdyby pieniądze przekazane do MFW były tylko dla krajów strefy euro, które co prawda popadły w kłopoty, ale są dużo zamożniejsze od Polski, to powinniśmy się zastanowić, czy się do  tego dokładać.

Emocje wywołują nie tylko same ustalenia szczytu, ale i sposób, w jaki umowa zostanie ratyfikowana. Według PiS i SP powinien w tej sprawie obowiązywać art. 90 konstytucji, który przewiduje, że umowę musi poprzeć co najmniej 2/3 posłów i senatorów. Według PO wystarczy zwykła większość. Ruch Palikota i SLD podkreślają, że wszystko zależy od ostatecznej treści umowy, ale przychylają się raczej do stanowiska prawicy.

– W tej sytuacji zapewne nie obejdzie się bez wniosku do  Trybunału Konstytucyjnego – uważa Mularczyk. Solidarna  Polska złożyła wniosek do Kancelarii Prezydenta, by ustaleniom unijnego szczytu poświęcić najbliższe posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. – Nie ma takiej potrzeby – uważa szef BBN gen. Stanisław Koziej. – Właściwym miejscem do  takiej dyskusji jest Sejm.

Według politologa dr. Bartłomieja Biskupa spór o suwerenność zdominuje dyskusję polityczną. – Służy on głównie PO i PiS, gdyż pomaga utrwalić istniejący podział – mówi i zwraca uwagę, że kolejny raz skutecznie podgrzano polityczne emocje. – Platforma może dzięki temu prezentować się jako partia, która broni wartości europejskich, a PiS jako jedyny obrońca suwerenności, choć próbuje go przelicytować Solidarna Polska.

Od marca unia fiskalna

W ciągu kilku tygodni może powstać projekt umowy międzyrządowej, która będzie obowiązywać wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej poza Wielką Brytanią. – Realistyczny termin to druga połowa stycznia – uważa Mikołaj Dowgielewicz, minister ds. europejskich. Zręby nowej unii wstępnie przedyskutowano na szczycie UE 8 i 9 grudnia w Brukseli.

Przewiduje się zapisanie już istniejących lub proponowanych środków dyscypliny fiskalnej oraz dodanie kilku nowych elementów, np. uproszczenia procedury nakładania sankcji.

Przyjęcie formuły międzyrządowej utrudnia jednak przygotowanie nowego traktatu. Nie można do tego automatycznie wykorzystać unijnych instytucji, np. Rady UE czy Komisji Europejskiej. Pierwsza dyskusja na ten temat odbyła się wczoraj w gronie ambasadorów UE. W najbliższy czwartek będzie dyskutował na ten temat stały komitet przedstawicieli państw Unii ds. finansowych, w którym zwyczajowo zasiadają wiceministrowie finansów. To jednak nie przesądza, że ta grupa będzie pracować nad traktatem. – Wszystkie opcje są na razie otwarte – mówi nieoficjalnie polski dyplomata w Brukseli.

To oznacza, że sprawa może zostać powierzona jakiemuś istniejącemu już komitetowi urzędników czy dyplomatów lub może powstać nowa grupa przedstawicieli państw, którzy będą się spotykali w Brukseli. Wreszcie ustalenia mogą zapadać między stolicami, bez udziału unijnych instytucji. – Ponieważ ma to być umowa międzyrządowa, grupa urzędników będzie wymagała znaczącego wzmocnienia przez prawników – przewiduje Dowgielewicz.

Spór o polską suwerenność i stosunek do zmian w Unii Europejskiej stanie się główną osią konfliktu w polskiej polityce.

Gorąco będzie zapewne już w czwartek podczas debaty o  polityce zagranicznej w Sejmie. Później czekają nas kolejne odsłony sporu w trakcie dyskusji poprzedzającej ratyfikowanie przez Polskę umowy, w której zostaną zapisane ustalenia z  ostatniego posiedzenia Rady Europejskiej.

Pozostało 94% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej