Prokuratura chce aresztować Romana Giertycha

Jeśli lubelski sąd zgodzi się na aresztowanie znanego adwokata, prokuratura wystawi za nim list gończy.

Publikacja: 20.12.2021 21:00

Prokuratura chce aresztować Romana Giertycha

Foto: PAP/ Leszek Szymański

Do sądu w Lublinie trafił w piątek wniosek tamtejszej Prokuratury Regionalnej o areszt dla Romana Giertycha. To efekt tego, że adwokat od roku nie stawia się na wezwania śledczych. Lubelska prokuratura zapowiedziała to dwa tygodnie temu, przestrzegając Giertycha, że 21. wezwanie jest ostatnim, jakie do niego kieruje.

– Zgoda sądu umożliwi poszukiwanie Romana G. listem gończym w sprawie dotyczącej przywłaszczenia 72 mln zł na szkodę giełdowej spółki Polnord. Celem jest doprowadzenie Romana G. do prokuratury, która zamierza postawić mu dodatkowe zarzuty – odpowiada „Rzeczpospolitej” prok. Karol Blajerski, rzecznik lubelskiej prokuratury.

Czytaj więcej

Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek byli szpiegowani Pegasusem

Prokuratura, jak nam wyjaśnia, pod presją opinii publicznej zdecydowała się ujawnić, jakie konkretnie zarzuty chce mu postawić. – Dotyczą one prania brudnych pieniędzy i wyrządzenia spółce Polnord szkody w wysokości 4,5 mln zł pod pozorem umowy na reprezentowanie tej spółki przez kancelarię prawną Romana G. w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Rzekome honorarium zostało przekazane w gotówce w wysokości 2 mln zł, a 2,5 mln zł – w postaci sześciu mieszkań, w atrakcyjnych lokalizacjach w Sopocie i Warszawie – wylicza rzecznik.

Prokuratura twierdzi, że zgromadziła dowody, które wskazują, że ta umowa z kancelarią Giertycha „miała faktycznie służyć wyprowadzeniu pieniędzy z tej spółki”. Śledczy tłumaczą, że wysokość stawki „odbiega od realiów rynkowych”, a kancelaria Giertycha przyłączyła się do postępowania przed NSA na trzy miesiące przed ogłoszeniem wyroku (sprawa trwała od trzech lat). Poza tym, jak podkreśla prokuratura, „dwie inne kancelarie otrzymały kwoty nieprzekraczające 3,5 proc. wynagrodzenia, jakie uzyskała kancelaria Romana G.”.

Mec. Jakub Wende, pełnomocnik Giertycha, na Twitterze napisał, że zarzuty są absurdalne

– Osobiste zaangażowanie Romana G. sprowadzało się do udziału w niespełna półtoragodzinnej rozprawie, a jego kancelaria przygotowała nieskomplikowane pismo procesowe o objętości półtorej strony – wyjaśnia prok. Blajerski, podkreślając, że „Wyrok NSA nie doprowadził do rozstrzygnięć dających wymierne korzyści majątkowe spółce”. Prokuratura chce mu postawić także zarzuty prania pieniędzy (to efekt zawiadomienia generalnego inspektora informacji finansowej o podejrzanych operacjach finansowych na rachunkach bankowych związanych z Giertychem), które „dotyczą środków wyprowadzonych ze spółki Polnord, w wysokości co najmniej 5,18 mln zł” – twierdzi prokuratura. Środki te miały krążyć między różnymi kontami, a „wysoką kwotę podejrzany przekazał jako darowiznę swojej żonie”.

Mec. Jakub Wende, pełnomocnik Giertycha, na Twitterze napisał, że zarzuty są absurdalne. Przypomniał, że Giertych nie jest podejrzanym (tak prawomocnie uznał sąd w Poznaniu), a podważana umowa pozwoliła zyskać Polnordowi 240 mln zł.

– Roman Giertych nie stawiał się na wezwania, by nie legitymizować bezprawia – podkreśla raz jeszcze mec. Wende w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. I dodaje, że „nie będzie na tym etapie merytorycznie się odnosić do komunikatu prokuratury”.

– Najpierw będziemy chcieli się zapoznać z aktami postępowania w sądzie. I naszą argumentację pozna najpierw sąd, a dopiero potem opinia publiczna – dodaje mec. Wende.

Były polityk (wicepremier w pierwszym rządzie PiS) został zatrzymany przez CBA 15 października ub.r. (trafił do szpitala, więc postawienie mu zarzutów adwokat i sąd uznają za bezskuteczne). On sam bogato komentuje decyzje prokuratury. „Przypominam też wszystkim mediom, że podawanie informacji o zarzutach pana Ziobry i spółki przeciwko mnie bez informacji, że zarzuty te zostały już ocenione przez sądy (w 30 orzeczeniach!), nieuchronnie kończyć się będzie w sądzie. Będę bronił swojego dobrego imienia” – zastrzegł Giertych.

Do sądu w Lublinie trafił w piątek wniosek tamtejszej Prokuratury Regionalnej o areszt dla Romana Giertycha. To efekt tego, że adwokat od roku nie stawia się na wezwania śledczych. Lubelska prokuratura zapowiedziała to dwa tygodnie temu, przestrzegając Giertycha, że 21. wezwanie jest ostatnim, jakie do niego kieruje.

– Zgoda sądu umożliwi poszukiwanie Romana G. listem gończym w sprawie dotyczącej przywłaszczenia 72 mln zł na szkodę giełdowej spółki Polnord. Celem jest doprowadzenie Romana G. do prokuratury, która zamierza postawić mu dodatkowe zarzuty – odpowiada „Rzeczpospolitej” prok. Karol Blajerski, rzecznik lubelskiej prokuratury.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO