Reklama

Mundurowi i tajniacy pilnują wyborów w Wałbrzychu

Ponad 300 funkcjonariuszy zabezpieczało powtórzone wybory prezydenckie w mieście. Pierwsze unieważniono po ujawnieniu afery z kupowaniem głosów

Publikacja: 07.08.2011 22:08

Wałbrzych

Wałbrzych

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Korespondencja z Wałbrzycha

W sklepie Mikrus naprzeciwko lokalu wyborczego w dzielnicy Sobięcin wczoraj do popołudnia poszło tylko jedno tanie wino Malinowe Mocne. W sklepie winnocukierniczym koło innego lokalu wyborczego w  dzielnicy również zastój. – Nie sprzedałam ani jednego "dżambolaja" – pani Ania, sprzedawczyni, pokazuje półkę zapełnioną Killerem i XXL. Tanie wina w tej najbiedniejszej dzielnicy Wałbrzycha były głównym środkiem płatniczym za głosy w jesiennych wyborach samorządowych. Kupowano je na kandydata PO na taką skalę, że sąd nakazał powtórkę głosowania.

Wałbrzyszanie, którzy w środku wakacji ruszyli do urn, nie ukrywali, że wstydzą się za swoje miasto. Po skandalu z kupowaniem głosów, tydzień temu wybuchła nowa afera. Dwaj byli prezesi miejskich spółek zawiadomili prokuraturę o rzekomym wymuszaniu na nich pieniędzy na nielegalne finansowanie PO, zarówno z pensji, jak i nagród. Pieniądze miały być też wyprowadzane z kasy wałbrzyskiego MPK. Politycy, wśród nich parlamentarzyści, zawiadomili z kolei prokuratora o pomówieniach rzucanych przez osobę, która miała zdefraudować w MPK pół miliona złotych.

Tak gorącą atmosferę podgrzały ostrzeżenia komitetów przed możliwymi prowokacjami rywali.

Ale wybory według policji miały spokojny przebieg. Każdy z kilkudziesięciu lokali ochraniało po dwóch umundurowanych policjantów i po kilku innych w cywilu.

Reklama
Reklama

Bez incydentów i zakłóceń odbyły się przedterminowe wybory prezydenta, które zakończyły się o 22.00 zamknięciem ponad 70 lokali wyborczych w Wałbrzychu.

Wielu wałbrzyszan, z którymi rozmawiała "Rz", było zdania, że jeśli doszłoby do korupcji, to jej skala nie będzie wielka. Wałbrzyska TV Dami zrezygnowała z zatrudniania detektywów, jak to miało miejsce podczas jesiennych wyborów.

W pierwszej turze faworytami według sondaży byli lekarze: Roman Szełemej, popierany przez PO, i Mirosław Lubiński, któremu wsparcia udzielił SLD (odpowiednio 42 i 38 proc. poparcia). To właśnie Lubiński, który poprzednio w drugiej turze przegrał nieznacznie z byłym prezydentem Piotrem Kruczkowskim, oprotestował wynik, zarzucając kupowanie i fałszowanie głosów.

– Wszystkie te skandale podzieliły ludzi w mieście do tego stopnia, że u mnie w rodzinie każdy głosuje na innego kandydata – mówi Agnieszka Horodyłowska. Dla niej największa wartość wyborów to fakt, że jako członek komisji dostanie 100 zł. – Jestem na zasiłku, mogę wydać tylko 17 zł dziennie – tłumaczy. – Gdy prezes PiS mówił, że w Wałbrzychu skupiło się całe zło, miał rację, tu jest Polska C.

 

Zdaniem wielu wałbrzyszan tutejsze afery nie dotyczą tylko ich miasta i tylko jednej partii. – Tych mechanizmów przecież nie wymyślono zeszłej jesieni w Wałbrzychu – zauważa Tadeusz Koza.

Reklama
Reklama

– Teraz brakuje tu tylko obserwatorów OBWE – uśmiecha się Katarzyna Struchły, szefowa komisji wyborczej w Sobięcinie. – Ale mam nadzieję, że od tych wyborów Wałbrzych będzie podawany za przykład miasta, które pierwsze otrząsnęło się z politycznej gangreny.

Korespondencja z Wałbrzycha

W sklepie Mikrus naprzeciwko lokalu wyborczego w dzielnicy Sobięcin wczoraj do popołudnia poszło tylko jedno tanie wino Malinowe Mocne. W sklepie winnocukierniczym koło innego lokalu wyborczego w  dzielnicy również zastój. – Nie sprzedałam ani jednego "dżambolaja" – pani Ania, sprzedawczyni, pokazuje półkę zapełnioną Killerem i XXL. Tanie wina w tej najbiedniejszej dzielnicy Wałbrzycha były głównym środkiem płatniczym za głosy w jesiennych wyborach samorządowych. Kupowano je na kandydata PO na taką skalę, że sąd nakazał powtórkę głosowania.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ujawniono dwa drony na Mazowszu. Służby szukały też pod Warszawą
Kraj
Highline Warsaw otwarte. Zwiedziliśmy taras na Varso Tower. Zupełnie nowa perspektywa stolicy
Kraj
Nocna prohibicja w Warszawie. Aktywiści proszą ministra Kierwińskiego o użycie wpływów
Kraj
Prawie 100 mln zł dla Warszawy. Wielkie dofinansowanie na zielony transport i infrastrukturę społeczną
Reklama
Reklama