Trybunał Konstytucyjny rozpoznał wczoraj wniosek prezydenta dotyczący konstytucyjności tzw. poprawki Rockiego. W wydanym wyroku orzekł, że tryb jej wprowadzenia jest niezgodny z konstytucją. – Zakres dopuszczalnych poprawek senackich jest wyznaczony przez ramy ustawy, do której zostały zgłoszone. Nie można dopuścić, by na etapie prac senackich do ustawy, która przeszła już trzy czytania, włączać zupełnie nowe treści – podkreślił Trybunał. Jego wyrok jest ostateczny.
W ubiegłej kadencji rząd skierował do Sejmu projekt zmiany ustawy o dostępie do informacji, który był rozpatrywany w trybie pilnym. Miał ściśle założony cel: implementację unijnej dyrektywy. W projekcie znalazł się dodatkowy przepis, który wprowadzał nowe ograniczenie dostępu do informacji publicznej ze względu na ważny interes gospodarczy państwa. Po analizie Biura Analiz Sejmowych został wykreślony.
Projekt, już bez kontrowersyjnego ograniczenia, został uchwalony przez Sejm, a następnie przesłany do Senatu. Wtedy senator PO Marek Rocki złożył poprawkę, która w istocie wprowadzała ograniczenie przewidziane w projekcie rządowym. Mimo że nie zyskała akceptacji komisji senackich, a Biuro Legislacyjne Sejmu wskazywało na wątpliwości legislacyjne, Sejm jej nie odrzucił i stała się integralną częścią ustawy.
Prezydent podpisał ustawę, ale zdecydował się skierować do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją trybu wprowadzenia poprawki senatora Rockiego. Według Bronisława Komorowskiego została przyjęta z naruszeniem przepisów konstytucji dotyczących prawa inicjatywy ustawodawczej i uchwalania poprawek przez Senat.
Minister Krzysztof Łaszkiewicz reprezentujący Kancelarię Prezydenta podkreślił, że we wniosku zaskarżono tylko tryb uchwalenia poprawki, ale wątpliwości prezydenta budzi też jej treść w kontekście uznania jej za nową treść legislacyjną.