Wyspy, raj bandytów

Polscy przestępcy najczęściej uciekają do Wielkiej Brytanii.

Aktualizacja: 23.12.2014 07:22 Publikacja: 22.12.2014 23:20

Do zbiorowych transportów zatrzymanych na Wyspach policja wykorzystuje wojskowe samoloty. Na zdjęciu

Do zbiorowych transportów zatrzymanych na Wyspach policja wykorzystuje wojskowe samoloty. Na zdjęciu: transport 36 podejrzanych z Londynu w sierpniu 2013 roku

Foto: Policja

 

Groźni gangsterzy, ścigani za zabójstwa i wymuszenia, przestępcy mniejszego kalibru oraz ludzie podejrzani o oszustwa czy niepłacenie alimentów – coraz częściej schronienia szukają na Wyspach. Jak szacuje policja, ponad 80 proc. osób, które w tym roku zostały przez nią sprowadzone z zagranicy, przyjechało z Wielkiej Brytanii.

 

– W Wielkiej Brytanii usiłują się ukryć osoby poszukiwane za najróżniejsze przestępstwa – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. – Tam jest wciąż najliczniejsza grupa polskich emigrantów, więc liczą, że zgubią się w tłumie.

 

Łącznie w tym roku – jak wynika z danych KGP, które poznała „Rzeczpospolita" – przywieziono do kraju z zagranicy ok. 1,2 tys. poszukiwanych za przestępstwa popełnione na terenie Polski. Około połowy z nich w kilkudziesięciu konwojach zbiorczych, a pozostali w ponad trzystu konwojach indywidualnych, między innymi rejsowymi samolotami.

 

Wielka Brytania jest w zdecydowanej czołówce krajów, z których odbywają się transporty. Aby zmniejszyć ich koszty, policja już od kilku lat organizuje zbiorcze konwoje i wykorzystując wojskowe samoloty CASA, a czasami również Herkules, jednorazowo transportując kilkadziesiąt osób. Kilka dni temu na pokładach dwóch samolotów wojskowych typu CASA C-295M pod eskortą policji przewieziono z Wysp 33 osoby. Dwa dni później – kolejne 18.

 

Z kolei w listopadzie na warszawskim Okęciu wylądował Hercules, na pokładzie którego było blisko pół setki zatrzymanych w Anglii, podejrzanych m.in. o rozboje i pobicia, handel narkotykami, kradzieże, włamania i oszustwa.

 

1200 podejrzanych o różne przestępstwa przywieziono w tym roku z zagranicy w policyjnych konwojach.

 

Łącznie w tym roku w ramach tzw. konwojów zbiorczych do Polski przewieziono 641 podejrzanych. W tym przeważającą większość, bo 599 – z Londynu. Dla porównania z Madrytu i Paryża w dwóch zbiorczych konwojach przetransportowano do aresztów 21 osób, tyle samo (drogą lądową) z Amsterdamu.

 

Do kraju trafił poszukiwany od kilkunastu lat, a w tym roku namierzony i sprowadzony właśnie z Anglii Wojciech B. Był ścigany listami gończymi i europejskim nakazem aresztowania (ENA) za zabójstwo, udział w gangu i wymuszenia rozbójnicze. B. ukrywał się od 1997 r., po tym, gdy w Częstochowie miał zabić człowieka w gangsterskich porachunkach. Z kolei z Holandii wrócił Marcin A., ps. Żaba, poszukiwany ENA od prawie czterech lat. Według śledczych należał do działającego w Trójmieście gangu, który wymuszał haracze, handlował narkotykami i trudnił się stręczycielstwem. „Żaba" jest też podejrzany o udział w bójce w 2009 r., w której od ciosów nożem zginął szef konkurencyjnej szajki.

 

5,92 mln zł takie koszty konwojów poniosła w 2013 roku policja, która przywiozła z zagranicy ok. 2 tys. osób.

 

Powody ucieczki są zwykle podobne. Osoby, które popełniły przestępstwa w kraju, liczą, że za granicą będą bezpieczne. Jedni lokują się w wielkich metropoliach, inni na schronienie wybierają małe miasteczka w nadziei, że policja o nich zapomni. Członkowie gangów za granicą często trudnią się tym, czym w kraju: popełnianiem przestępstw. Rekordziści ukrywają się kilka lat, ale w końcu wpadają.

 

W 2013 r. policja przywiozła do Polski 2114 osób ściganych ENA. W tym sprowadzonych będzie mniej, bo fala tegorocznej emigracji jest mniejsza. – Prowadzimy własne poszukiwania najgroźniejszych przestępców i na bieżąco przekazujemy za granicę wszystkie sygnały dotyczące innych osób ściganych. To, kiedy zostaną ujęte, w dużej mierze zależy od aktywności miejscowej policji – mówi „Rzeczpospolitej" Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP.

 

Groźni gangsterzy, ścigani za zabójstwa i wymuszenia, przestępcy mniejszego kalibru oraz ludzie podejrzani o oszustwa czy niepłacenie alimentów – coraz częściej schronienia szukają na Wyspach. Jak szacuje policja, ponad 80 proc. osób, które w tym roku zostały przez nią sprowadzone z zagranicy, przyjechało z Wielkiej Brytanii.

– W Wielkiej Brytanii usiłują się ukryć osoby poszukiwane za najróżniejsze przestępstwa – mówi „Rzeczpospolitej" Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. – Tam jest wciąż najliczniejsza grupa polskich emigrantów, więc liczą, że zgubią się w tłumie.

Łącznie w tym roku – jak wynika z danych KGP, które poznała „Rzeczpospolita" – przywieziono do kraju z zagranicy ok. 1,2 tys. poszukiwanych za przestępstwa popełnione na terenie Polski. Około połowy z nich w kilkudziesięciu konwojach zbiorczych, a pozostali w ponad trzystu konwojach indywidualnych, między innymi rejsowymi samolotami.

Wielka Brytania jest w zdecydowanej czołówce krajów, z których odbywają się transporty. Aby zmniejszyć ich koszty, policja już od kilku lat organizuje zbiorcze konwoje i wykorzystując wojskowe samoloty CASA, a czasami również Herkules, jednorazowo transportując kilkadziesiąt osób. Kilka dni temu na pokładach dwóch samolotów wojskowych typu CASA C-295M pod eskortą policji przewieziono z Wysp 33 osoby. Dwa dni później – kolejne 18.

Z kolei w listopadzie na warszawskim Okęciu wylądował Hercules, na pokładzie którego było blisko pół setki zatrzymanych w Anglii, podejrzanych m.in. o rozboje i pobicia, handel narkotykami, kradzieże, włamania i oszustwa.

Łącznie w tym roku w ramach tzw. konwojów zbiorczych do Polski przewieziono 641 podejrzanych. W tym przeważającą większość, bo 599 – z Londynu. Dla porównania z Madrytu i Paryża w dwóch zbiorczych konwojach przetransportowano do aresztów 21 osób, tyle samo (drogą lądową) z Amsterdamu.

Do kraju trafił poszukiwany od kilkunastu lat, a w tym roku namierzony i sprowadzony właśnie z Anglii Wojciech B. Był ścigany listami gończymi i europejskim nakazem aresztowania (ENA) za zabójstwo, udział w gangu i wymuszenia rozbójnicze. B. ukrywał się od 1997 r., po tym, gdy w Częstochowie miał zabić człowieka w gangsterskich porachunkach. Z kolei z Holandii wrócił Marcin A., ps. Żaba, poszukiwany ENA od prawie czterech lat. Według śledczych należał do działającego w Trójmieście gangu, który wymuszał haracze, handlował narkotykami i trudnił się stręczycielstwem. „Żaba" jest też podejrzany o udział w bójce w 2009 r., w której od ciosów nożem zginął szef konkurencyjnej szajki.

Powody ucieczki są zwykle podobne. Osoby, które popełniły przestępstwa w kraju, liczą, że za granicą będą bezpieczne. Jedni lokują się w wielkich metropoliach, inni na schronienie wybierają małe miasteczka w nadziei, że policja o nich zapomni. Członkowie gangów za granicą często trudnią się tym, czym w kraju: popełnianiem przestępstw. Rekordziści ukrywają się kilka lat, ale w końcu wpadają.

W 2013 r. policja przywiozła do Polski 2114 osób ściganych ENA. W tym sprowadzonych będzie mniej, bo fala tegorocznej emigracji jest mniejsza. – Prowadzimy własne poszukiwania najgroźniejszych przestępców i na bieżąco przekazujemy za granicę wszystkie sygnały dotyczące innych osób ściganych. To, kiedy zostaną ujęte, w dużej mierze zależy od aktywności miejscowej policji – mówi „Rzeczpospolitej" Mariusz Sokołowski, rzecznik KGP.

Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej