- Kościół jest atakowany, bo jest niewygodny, a mówienie, że toleruje krzywdzenie dzieci jest wielkim kłamstwem – mówił w sobotę 19 października arcybiskup Józef Michalik, przewodniczący episkopatu w Nienadowej Dolnej k. Przemyśla. - Ile trzeba złej woli, żeby wmawiać Kościołowi, który zna przykazania Boże, że pozwala na krzywdzenie dziecka, że pedofilia jest tolerowana. Jest to wielki grzech i trzeba chronić dziecko przed wykorzystaniem, które jest straszne i obrzydliwe – dodawał.
- Pedofilia to wielkie zło, dziecko należy chronić. Nigdy nie można zapomnieć, że Pan Jezus przypomniał kiedyś, iż zło zgorszenia dziecka jest tak wielkie, że gorszycielowi należałoby uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić w głębie morskie. To jest nauka Kościoła, której całe życie starałem się być wierny i staram się być wierny – stwierdził z kolei w niedzielę w Lublinie, gdzie brał udział w inauguracji roku akademickiego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Kościół jest niewygodny
W sobotę przewodniczący episkopatu Polski konsekrował w Nienadowej Dolnej nowy kościół. W czasie kazania nawiązywał m.in. do swoich wcześniejszych wypowiedzi i reakcji mediów. – Ile trzeba złej woli, żeby wmawiać Kościołowi, który zna przykazania Boże, że pozwala na krzywdzenie dziecka, że pedofilia jest tolerowana. Nieprawda. To jest wielkie bluźniercze kłamstwo. Chrystus powiedział, że kto jedno małe dziecko zgorszy, lepiej, żeby mu uwiązali kamień młyński do szyi i wrzucili w głębinę morską – mówił.
Metropolita przemyski przypomniał, że szykanowany i fałszywie oskarżany był kiedyś ks. Popiełuszko. - Kościół jest atakowany, bo musi być niewygodny, jeśli przypomina, że życia trzeba bronić, a nie zabijać – tłumaczył arcybiskup i tłumaczył, że trzeba szukać przyczyn pedofilii i możliwości uzdrowienia.
- Dziecko ma prawo do miłości i opieki rodziców, a dzisiaj próbuje się je pozbawić wstydu przez niewłaściwe wychowanie – stwierdził odnosząc się do prób wprowadzenia w Polsce wczesnoszkolnej edukacji seksualnej. Jego zdaniem prawo do wychowania dziecka mają rodzice, a szkoła i państwo mają ich w tym wspierać.